Na pewno warto myśleć o prywatnym ubezpieczeniu, mnie tylko odpycha moje z nimi doświadczenie, kilka rozmów na stanowisko osoby je wciskającej, gdzie wprost Ci mówią, że 20% tego co wciśniesz dostaniesz Ty. Innymi słowy kupując ubezpieczenie do jego ceny doliczają 25% dla pośrednika, a czemu nie mogę kupić go z jego ominięciem?
Zmiany są potrzebne, tych darmozjadów z państwówki wypadałoby zwolnić z 20% i to natychmiast.
Błędem jednak jest myślenie, że to wszystko da się łatwo rozwiązać. Bo czy sektor prywatny bez alternatywy w postaci państwowego nadal będzie taki dla nas miły? Czy może położy na to, bo i tak będzie zarabiał? Wiele niewiadomych, a my wolimy marudzić, niż patrzeć pozytywnie.
Z moich przemyśleń, wynika, że nie musi być tak źle, nie wolno tylko wszystkiego zwalać na państwo, trzeba wraz z nim, ale niezależnie myśleć o sobie.
]]>