Finansiści, biurokraci, keynessowscy pseudo-filozofowie to jedno. Obawiam się, że cała ta sytuacja nie byłaby możliwa gdyby nie cicha zgoda ze strony dzisiejszych ofiar i tymczasowych beneficjentów.
PS: Tekst trafny, zwięzły i na temat. Tylko trochę za dużo wykrzykników jak dla mnie
]]>