wrz 09 2012
EuroArmagedon
Nie chcę dzisiaj swoim tytułem promować funduszu Eurogeddon prof. Krzysztofa Rybińskiego, który ma zarabiać na rozpadzie strefy euro i gospodarek europejskich. Jak do tej pory nie daje on zadowalających wyników, ale w przyszłości wszystko jest możliwe. Jak pokazuje historia, wszystkie złożone unie i sojusze bez silnego przywództwa i wspólnoty interesów prędzej czy później rozpadały się. Czy tym razem będzie inaczej? Myślę, że na odpowiedź nie będziemy czekać w nieskończoność .
Dla przypomnienia inauguracja Euro nastąpiła 1 stycznia 1999 r w transakcjach bezgotówkowych w 11 krajach (bez Grecji – wtedy jej nie zakwalifikowano). Symbol waluty Euro jest grecką literą Epsilon przeciętą dwoma równoległymi literami. Nie chcę przez to powiedzieć, że symbolika grecka, jest odpowiedzialna za tą grecką tragedię, która rozprzestrzenia się po strefie Euro, ale to wspaniale współgra z dzisiejszą sytuacją.
Obecnie rozgrywa się trzeci akt pod formą QE3, czy drukować dalej pieniądze i rozdawać je niegospodarnym bankom i rządom. Cała ta sytuacja przypomina mi leczenie kaca po upojeniu alkoholowym. Aby wyzdrowieć, trzeba wreszcie kiedyś wytrzeźwieć i przestać pić lub odstawić na bok dopalacze. Ciągłe dolewanie oliwy do ognia (drukowanie płynności), tylko wzmaga problem i nie leczy prawdziwych przyczyn choroby a tylko zatrzymuje na pewien czas postęp choroby.
Cała ta sytuacja w strefie Euro nie jest bez wpływu na polską złotówkę i inne waluty. Są to naczynia połączone. Gdy jedna waluta rośnie to druga spada. Gdy złotówka osłabiła się w stosunku do euro, to na początku obecnego kryzysu, to skorzystali eksporterzy a stracili importerzy. W tym czasie jednak wzrosły na wartości także waluty bezpiecznych portów (ang. safe haven) i posiadacze kredytów hipotecznych w szwajcarskich frankach do dzisiaj odczuwają skutki tej sytuacji na własnej skórze. Czy byłoby lepiej, gdyby w Polsce obowiązywało Euro? To zależy komu? Naszym bankom na pewno tak:-) Chociaż wydaje się, że w obecnym czasie lepiej być poza tą strefą i czekać na rozwój sytuacji.
Jak zachowa się nasza waluta względem EUR lub USD, gdyby nastąpił rozpad strefy Euro?
To zależy od postrzegania Polski przez duży kapitał (obecnie II liga krajów europejskich) oraz od dobrych wyników gospodarczych popartych przeprowadzonymi reformami finansów publicznych i ograniczeniem ogólnego zadłużenia. Na to postrzeganie wpływ będzie miało nasze uzależnienie od rynku europejskiego oraz nasz potencjał wewnętrzny rynku, który jest obecnie naszym buforem.
Kiedy to postrzeganie będzie nadal słabe, to nasza waluta prawdopodobnie osłabi się. Jeśli jednak awansujemy do pierwszej ligi, to nasza waluta ma szanse być w miarę stabilną lub mocną w tych turbulentnych czasach. Nasze 5-letnie obligacje są obecnie niżej oprocentowane niż włoskie, ale do niemieckich wciąż czeka nas daleka droga…
Przeczytaj podobne artykuły:
Najgorsze – problem ciągłego drukowania jest znany połowie ekonomistów a nadal pozwala się na prowadzenie takiej polityki?
Widać, że ewentualne bankructwo uderzyło by w kieszeń osób, które nie powinny tracić, skoro finalnie zapłaci podatnik. Zresztą ten sam problem omawiałem w ostatnim wpisie.
Należy się trzymać i liczyć, że trafimy do I ligi.
Ciekawy wpis
Inwestycje finansowe ostatnio napisał..O naszej przyszłości, czyli co tak naprawdę się dzieje
Drukowanie pieniędzy mnie przeraża, dlatego inwestuje w złoto, aby uniknąć skutków inflacji.
Ciekawe jak oficjalny stan polskich finansów się ma do rzeczywistego. Jak wiemy nasz kochany minister finansów jest bardzo kreatywny.
Grecja też fałszowała statystyki. Wszystko wyszło na jaw po przegranych wyborach. Czy nas czeka to samo za kilka lat?
inwestonik ostatnio napisał..Jak dużo taniej kupić samochód.