maj 17 2013
Zielona wyspa tonie?
Już nie raz pisałem, że nasza Rada Polityki Pieniężnej całkowicie straciła kontakt z rzeczywistością. Nawet Międzynarodowy Fundusz Walutowy to zauważył i zaleca nam szybką obniżkę stóp procentowych. Także bezmyślne poczynania fiskusa w zakresie wyciskania więcej złotówek z każdego konsumenta i przedsiębiorcy doprowadziły, że mamy stagnację gospodarczą. Manna z Unii Europejskiej może się szybko skończyć, bo w kolejce są bardziej potrzebujący. Inwestorzy zagraniczni są przerażeni polską biurokracją (vide łupki gazowe) i opuszczają naszą zieloną wyspę. Nasi włodarze zamiast pobudzać konsumpcję i zreformować niewydolny system i prawo, grali na przeczekanie. Jednak co się odwlecze, to nie uciecze. Czasami dojście do ściany jest punktem zwrotnym.
Czy tak się stanie? Mam taką nadzieję.
Najdziwniejsze jednak w tym wszystkim, że wszyscy już od dawna grają w inną grę a my ciągle gramy w polo. Tak stało się m.in. w przypadku polityki realnych (dodatnich) stóp procentowych. Większość świata już zauważyła, że w obecnej zadłużonej po szyje gospodarce stopy procentowe są już bardzo słabym bodźcem pobudzania popytu. Nie są już skutecznym pasem transmisyjnym. W tych warunkach potrzeba chyba dłuższego czasu, aby taki efekt nastąpił. Długi spłaca się długo i to bardzo długo ….. Z drugiej strony wysokie stopy procentowe mogą bardzo szybko zabić koniunkturę. W tej sytuacji wyzerowanie stóp procentowych a nawet ujemne stopy procentowe to jedna z opcji na szybsze pobudzenie gospodarki. Czy to wszystko zadziała? Niestety nie mamy żadnych gwarancji, ale też nie ma nic do stracenia.
W ostatnim wpisie na temat Rady Polityki Pieniężnej stwierdziłem:
Czy doczekamy 2% stop procentowych lub mniejszych, gdy inflacja osiągnie w tym roku 1-1,5 %? Przydałoby się, bo mam kredyt w złotówkach do spłaty;-) Śmiem wątpić w taki scenariusz, chyba że ustawodawca całkowicie zreformuje model działania obecnego RPP na bardziej przyjazny swoim obywatelom i przedsiębiorcom.
Chyba się myliłem w diagnozie i może doczekamy się, bo dotychczasowa polityka nie zadziałała. Skoro wszyscy grają w taką grę, to nie mamy wyjścia i musimy się także przyłączyć. Oczywiście same stopy nie pomogą i trzeba zreformować oraz uleczyć ten obecny system gospodarczo-finansowy, aby wróciło zaufanie obywatela względem systemu. Moim zdaniem ten czynnik psychologiczny to kluczowa kwestia. Jak na razie to zaufanie ciągle jest wystawiane na ciężką próbę.
Przeczytaj podobne artykuły:
Dla mnie działania podejmowane w celu poprawy sytuacji gospodarczej wydają się być totalnie nietrafione. Pobudzanie kredytem tworzy rzekomą przyczynę kryzysu z 2008. Dokręcanie śruby fiskalnej zabija przedsiębiorczość. W tym kraju już nic mnie nie zdziwi.
Nasz rząd nie radzi sobie praktycznie z niczym. Jak już coś robi, to robi to źle, więc nie wiem czy jest sens żeby wykonywał jakieś działania.
Taneczka ostatnio napisał..Hip hip hurrra!!!
Rada Polityki Pieniężnej niestety nie jest już prowadzona przez prof. Balcerowicza, co jej wyraźnie szkodzi. Z całym szacunkiem dla M. Belki, nie jest on nawet w połowie tak dobry, jak prof. Balcerowicz.
Ciekawy artykuł, jest w nim bardzo dużo racji.