wrz 30 2012
Zarabiaj i chroń kapitał
Dlaczego należy zarabiać i chronić kapitał? Odpowiedź jest prosta, bo żyjemy w kapitalizmie. W poprzednim systemie ekonomicznym, tj w socjalizmie (łac. societas – wspólnota) albo komunizmie, kapitał nie był najważniejszy. Wtedy były najważniejsze znajomości, aby coś zdobyć i mieć, bo w sklepach były z reguły puste półki. Inaczej mówiąc, trzeba było mieć dobrze rozwinięte umiejętności socjalne w ramach wspólnoty do której należeliśmy. To już jednak jest historia i dzisiaj priorytetem jest mieć pieniądze lub inne łatwo przeliczalne zasoby.
Jak nie posiadamy żadnego majątku, to trzeba go zdobyć. Można go dostać za darmo, wygrać, ukraść albo się go uczciwie dorobić poprzez oszczędzanie i inwestycje. Sam preferuję ten ostatni sposób. Zarabiać można na różne sposoby, m.in. jako pracownik, biznesmen lub inwestor Jeśli chcesz zarabiać w biznesie, trzeba zdobyć dobrych klientów i ich utrzymać. Tak samo jest w przypadku pracy na etacie. Podobnie jest także w inwestycjach, gdzie trzeba zarabiać na swoim kapitale i go ciągle chronić.
Przed czym go chronić? W tym wypadku największym wrogiem jesteśmy my inwestorzy! Często przeceniamy swoje możliwości nie doceniając ryzyka inwestycyjnego oraz nie potrafimy się we wczesnej fazie przyznać do swoich błędów i ograniczyć straty. Do tego dochodzi nadmierne użycie długu (nadmierny lewar) i stosowanie niesprawdzonych wehikułów inwestycyjnych oraz ponoszenie niewspółmiernie wysokich kosztów transakcyjnych. Dodatkowo czyha na nas ciągle inflacja, dotkliwe podatki, zawiłe prawo oraz zwyczajni oszuści i złodzieje.
Sprawa nie jest łatwa i wystarczy porównać różne stopy zwrotu z poszczególnych długoterminowych inwestycji względem tylko skumulowanej inflacji za 3 ostatnie lata. Według moich wyliczeń oficjalna inflacja od początku września 2009 do końca sierpnia 2012 wyniosła około 10,2%. Osobiście podwyższyłbym ją przynajmniej o połowę do 15%, ze względu na częste zmiany metodologii liczenia! Warto zauważyć, że benzyna Pb95 wzrosła średnio w tym okresie o 31,8%. Ten przykład daje nam także obraz, że najlepszą lokatą złotową w tym okresie były właśnie surowce. W tym czasie ceny w PLN takich surowców jak: ropa naftowa, miedź i złoto były od 50% do około 100 % wyższe. Także wzrosty widać było na spółkach surowcowych na polskiej giełdzie (KGHM, PKN ORLEN). Niestety akcyjny indeks WIG20 nie przebił nawet inflacji! Inflację przebiły natomiast inwestycje w waluty krajów tzw. „safe haven”, jak np. frank szwajcarski (około 25%) i dolar amerykański (ponad 15 %), ale nie euro. Podobny zwrot około 25% był z inwestycji w markowe wina (Liv-ex). Oprocentowanie lokat i obligacji co najwyżej dorównało lub nieznacznie przewyższyło inflację rządową. Ceny nieruchomości mieszkaniowych w tym okresie spadły przynajmniej średnio o 10%, ale jeżeli ktoś miał na czysto z najmu przynajmniej 7% to oparł się co najwyżej hydrze inflacji. W tych warunkach spowolnienia gospodarczego, dobrą inwestycją była także szybka spłata w 2009 roku kredytu hipotecznego, szczególnie gdy mieliśmy go we frankach szwajcarskich.
Oczywiście są to średnie wyliczenia i należy je traktować tylko jako średnie statystyczne! Sytuacja u każdego inwestora może wyglądać zgoła inaczej, chociażby w sytuacji gdy stosuje on timing i duży lewar.
Przeczytaj podobne artykuły:
Raczej w swoich inwestycjach unikałbym win, ze względu na to, że rynek jest mało płynny i przy większym zainteresowaniu inwestorów wina pójdą w dół.
Dużo racji ma autor artykułu pisząc, że często największym ryzykiem dla kapitału jesteśmy my sami – inwestorzy. Najlepszym tego przykładem są inwestycje w złoto wirtualne, na których potraciło majątek tysiące ludzi. Ale niestety – są osoby które zawsze usiłują zyskać coś niemal za nic. A tak się nie da. W biznesie automatycznie podejrzane są wszelkie obietnice nienaturalnie wysokich zysków.
Rynek złota ostatnio napisał..The London Gold Pool
Doskonaly sposób na podwojenie kapitalu w 20 dni
https://sodisfund.biz/?rid=804
Pozdrawiam.