mar 06 2009
Yang i Yin – złote proporcje
Na pewno każdy słyszał o chińskiej koncepcji świata na dwie przeciwstawne energie, które się wzajemnie uzupełniają. Energia Yang jest to energia męska, dodatnia, aktywna (ekspansji i rozwoju), światła, ognia i wiatru. Natomiast energia Yin jest to energia żeńska, ujemna, pasywna (wycofania i wypoczynku), ciemności, wody i ziemi. Tych cech określających te energie jest oczywiście więcej. W każdym razie według tej filozofii cały wszechświat zbudowany jest z tych energii a proporcje te ciągle się zmieniają. Także w zależności od punktu odniesienia raz dane zjawisko jest Yang a innym razem Yin. Przyjmuje się jednak przez znawców tematu, że zdrowa sytuacja energetyczna jest, gdy energia Yang stanowi 60% a energia Yin 40%.
Ten podział doskonale się wpasowuje w złote proporcje liczb Fibonacciego – 0,618 i 0,382. Gdy te proporcje są zaburzone to jest po prostu źle. Sam to często obserwuje w życiu na przykładzie związków damsko-męskich. Jeżeli w tym związku energia Yang jest w prawidłowej proporcji do energii Yin, to związek prosperuje pod względem emocjonalnym i finansowym a dzieci na tym nie cierpią. Aby uprzedzić ataki feministek, mężczyźni wcale nie muszą być górą! Wszystko bowiem jest w zupełnym porządku, gdy kobieta ma więcej tej męskiej energii a mężczyzna z kolei bardziej sprawdza się w pasywnym działaniu. Mimo pewnego odwrócenia ról, ten związek może być bardzo udany.
Chciałem jednak przyjrzeć się aspektowi finansowemu takich związków. Bardzo często, gdy mojej żonie koleżanki zadają pytanie: „Kto w waszym związku trzyma kasę?”. Są zdziwione, że robi to mężczyzna a nie kobieta. Z moich obserwacji wynika, że kobiety (z reguły o żeńskiej energii) zarządzają pieniędzmi bardzo zachowawczo, oszczędzają lub konsumują. Poza nielicznymi wyjątkami możemy się spodziewać, że taka rodzina nie odniesie oszołamiającego sukcesu finansowego, ale też nie straci majątku w kasynie lub na giełdzie. Rachunki z reguły będą popłacone na czas a potrzeby konsumpcyjne zaspokojone. Natomiast wtedy, gdy energia męska Yang ma przewagę to szanse na sukces finansowy jak i kompletną plajtę wzrastają. Dlatego droga ta jest wyboista i usłana cierniami. Każdy przedsiębiorca i inwestor o tym bardzo dobrze wie. Swoją drogą bardzo mało kobiet jest we wszelakich rankingach bogaczy. Chyba biologia (testosteron) odgrywa tu znaczną rolę. Inną modną tendencją zauważalną wśród młodego pokolenia jest, że każdy w związku rządzi swoją kasą (np. oddzielne konta). Dla mnie to raczej przejaw braku zaufania i świadczy, że w tej spółce partnerskiej dzieje się nie najlepiej. Z drugiej strony żadna łódź nie dopłynie do wymarzonego portu, gdy na pokładzie mamy dwóch kapitanów!
Nie tak znowu dawno pisałem, że skończył się rynek byka (Yang) a zaczął się rynek niedźwiedzia (Yin). Owszem mamy bessę, ale musimy zachować się aktywnie, aby równowaga została zachowana. W tej chwili głównym zadaniem jest zachowanie kapitału. To wcale nie znaczy, że możemy nic nie robić!!!
- Inwestorzy albo zwykli ciułacze mogą przykładowo poszukać najlepszej lokaty zwolnionej od podatku Belki w bezpiecznym banku, inwestować w złoto, mocne waluty lub stosować krótką sprzedaż na giełdzie.
- Przedsiębiorcy z kolei powinni przystosować swój model biznesowy do gorszych czasów i poczynić odpowiednie kroki np. dokonać cięcia kosztów (w tym zatrudnienia), zoptymalizować płacone podatki, zrezygnować z nierokujących inwestycji.
- Konsumenci powinni zastanowić się na modelem życia na kredyt i przejadania własnej przyszłości. Ceną za to życie jest zniewolenie od instytucji kredytowych. Może przyszedł czas konsumpcji dopasowanej do własnej kieszeni!?
- Pracownicy lub byli pracownicy powinni poważnie przeanalizować budżet rodzinny i aktywnie podejść do tematu innych form zarabiania pieniędzy w przyszłości. Powinni sobie odpowiedzieć na pytanie: „Czy godzą się, że przez całe życie będą uzależnieni tylko od jednego źródła przychodu?”. Szkoła i państwo nadal nas indoktrynuje w duchu przewagi energii Yin nad Yang. Ta filozofia mówi nam, idź do dobrej szkoły i zdobądź dobrą pracę a na starość dostaniesz godziwą emeryturę. Ta filozofia zakłada małą aktywność jednostki i złudną ochronę państwa. Postawa roszczeniowa (to mi się należy jak psu buda) jest jednak wszechobecna i niestety zimny prysznic spadnie lub powoli spada na wiele głów. Wszyscy powinni wiedzieć, że pracę możemy w obecnych czasach stracić bardzo szybko a od państwa dostaniemy tylko głodowe zapomogi.
Dlatego ja wybrałem filozofię działania z czasów Cesarstwa Rzymskiego: „Posiadaj, korzystaj i rozporządzaj.”. Nigdy nie zamierzam pracować dla kogoś (w tym na banki), lecz dla siebie. Rozwijam własne aktywa, optymalizuje podatki i płace jak najmniej na ubezpieczenia społeczne i inne haracze społeczne. Dla mnie wynalazek Bismarcka (ZUS, NFZ) i nowoczesny upgrade Pinocheta (OFE) to kradzież w biały dzień i ubezwłasnowolnienie obywateli. Wybrałem tą drogę, bo tylko ona daje mi szansę na wolność pod każdym względem. W przeciwnym razie pozostałoby mi tylko obstawić dobrego konia (pracodawcę) i modlić się, że nie zostanę wyrzucony z siodła wbrew mej woli.
Tak już na koniec tego tematu, ostatnio napisał do mnie pewien internauta, że nie potrzebnie daję się wykorzystywać Onetowi. Chodziło mu o reklamy zamieszczane na moim (albo i nie moim) blogu. Po przemyśleniu sprawy doszedłem do wniosku, że może jednak powinienem podejść bardziej Jang (zarabianie na reklamach), chociaż blog jest z założenia Yin (edukacja i wymiana myśli). Może powinienem wykupić własną domenę (posiadaj) i dalej udostępniać swoje przemyślenia za darmo (rozporządzaj), ale zarabiać na tychże reklamach (korzystaj).
Przeczytaj podobne artykuły: