sty 09 2010
Wróżenie z fusów w 2010 roku – część 1
Zaczął się nowy rok, więc analogicznie do zeszłego roku postaram się przedstawić moją prognozę na rok 2010. Zacznę tak jak w ubiegłym roku od gwiazd i numerologii. W połowie tego roku dobiegnie końca opozycja dwóch planet: Saturna i Urana. Jednak w tym roku nałoży się na to mocna kwadratura Plutona do Saturna w znakach kardynalnych. To wskazuje, że okres od kwietnia do końca lata może być dramatyczny. Niewykluczona jest kolejna odsłona kryzysu gospodarczego w świecie. Istnieje także duże ryzyko wybuchu konfliktów zbrojnych. Z resztą konflikt ten może być zbawienny dla rynków finansowych i zapoczątkować następną hossę lub duży bąbel spekulacyjny.
Tak nawiasem mówiąc według kalendarza chińskiego wkraczamy w rok metalowego tygrysa – ładna analogia do naszej smutnej historii i wszelakich wojen. W numerologii rok 2010 jest boską trójką (2+0+1+0=3). W sumie można go scharakteryzować jako połączenie ognia z wodą, które to jednak połączenie powinno wyjść nam na dobre. Znów ten rok przypomina nam w układzie rok ataku (2001) na wieże World Trade Center, dlatego potężne zmiany gospodarcze i polityczne chyba muszą nastąpić. W Polsce wydaje się, że kluczowe będą w tym roku wybory prezydenckie i ewentualna bolesna reforma finansów publicznych. Zaniechanie tej finansowej reformy prędzej czy później odbiję się czkawką na sile naszej waluty. Suma summarum te dramatyczne wydarzenia mogą być jednak zaczątkiem następnej potężnej fali wzrostowej na rynkach finansowych. Beneficjentami tych wzrostów na giełdzie może być bankowość, przemysł zawansowanej technologii (informatyka, biotechnologia), przemysł maszynowy i samochodowy, obronny, wydobywczy oraz nieruchomości.
Poniżej odniosę się do moich zeszłorocznych prognoz i przedstawiając aktualne prognozy na ten kończący dekadę rok.
1. Stopy procentowe i inflacja – W ostatnim roku 2009 przewidywałem:
• Jeżeli chodzi o stopy procentowe i inflację to sytuacja staje się arcyciekawa. Ostatnio nastąpiła znacząca zmiana w nastawieniu do rynku, Rada Polityki Pieniężnej tnie stopy. Stopa referencyjna spadła o 1 punkt procentowy od szczytu i szacuję, że może spaść do poziomu w przedziale 4-3 punktów procentowych nawet w tym roku.
Bingo, rzeczywiście stopa referencyjna obecnie jest dosłownie w środku prognozowanego przeze mnie przedziału – 3,5 %. W tym roku jednak poziom stóp procentowych będzie kształtowany przez wuja Sama oraz przez najważniejszych graczy w strefie europejskiej. Jeżeli w USA zakończona zostanie polityka topienia dolara (obniżenia wartości własnego zadłużenia) z powodu rosnących potrzeb gotówkowych, to mniejsze kraje łącznie z Polską będą musiały także podnieść swoje stopy procentowe. W tym wypadku powrót na poziomy 5-6 % wydaje się możliwy. Ta sytuacja może także przełożyć się na wzrost oficjalnej inflacji rok do roku, która ostatnimi latami gdzieś krążyła obecnie w okolicach 3,5-4 %, to może wystrzelić w okolice nawet 6%, o ile metodologia liczenia znów nie zostanie zmieniona;-) Gdyby taki wariant nie spełniłby się, to będziemy kluczyć wokół poziomów zeszłego roku.
2. Nieruchomości – W ostatnim roku 2009 przewidywałem:
• Mogą najbardziej spaść ceny nieruchomości komercyjnych (biura i przemysłowe) a najmniej nieruchomości mieszkalne w dobrze prosperujących lokalizacjach. Ziemia raczej powinna się obronić przed spadkami. Moim zdaniem jest duże prawdopodobieństwo silnego tąpnięcia na niektórych rynkach lokalnych z powodu słabych rąk (kredyty, bezrobocie, bankructwa deweloperów). Spadek ten może sięgnąć nawet powyżej 10 %.
Największe spadki rzeczywiście wystąpiły w zależności od lokalizacji i segmentu rynku od około 10 do nawet 20 %. Zniżka jednak była hamowana w segmencie mieszkaniowym rządowym programem rodzina na swoim lub próbami wynajmu mieszkań przez deweloperów. Ostatnio pojawił się projekt rozszerzenia tej ulgi na singli. Wydaje się, że rynek nadal będzie szukał dna w latach 2010-2012. Możliwe będą nadal spadki w niektórych segmentach rynku lub lokalizacjach o rozmiarze podobnym jak w zeszłym roku. Pierwsze lokalne jaskółki wzrostu (np. ziemia) mogą się natomiast pojawić pod koniec tego roku. Wzrosty te jednak chyba nie przekroczą znacząco wskaźnika inflacji.
3. Lokaty i papiery dłużne – W ostatnim roku 2009 przewidywałem:
• Lokaty gwarantowane przez Państwo w tym roku będą jeszcze bardzo dobrą alternatywą. Banki próbują nas przekonać, że to eldorado się skończyło. Jednak jest to zagrywka, aby nie płacić drogo i pozyskać tani pieniądz. Najbardziej polecaną strategią jest otwieranie krótkoterminowych lokat w różnych instytucjach (także nie polskich) i na różne okresy – strategia drabiny. Obligacje będą trochę gorszą alternatywą, głównie z powodu starań Skarbu Państwa, aby je tanio uplasować na rynku. Obligacje notowane na rynku mogą zaliczyć bardzo niewielki wzrost, ze względu na prawdopodobne obniżki stóp procentowych.
Kto zastosował strategię drabiny otwierania krótkoterminowych lokat omijając przy tym podatek Belki na swoją korzyść, ten mógł zarobić prawie bez ryzyka 8-10% w skali roku. Nadal jest to dobre rozwiązanie. Niestety oprocentowanie powoli spadało i obecnie jest średnio na poziomie około 5%. Wcale nie musi tak być, gdyby stopy i inflacja zaczęły rosnąć, to oprocentowanie lokat może znowu ruszyć w górę. Wszystko przemawia za tym, że lokaty krótkoterminowe będą lepiej oprocentowane niż długoterminowe. Nie jest to sytuacja normalna i banki będą dążyły do zmiany tej sytuacji i obniżania oprocentowania po krótkiej stronie rynku. Obligacje w tym roku nie będą dobrą alternatywą, ponieważ mogą być nadal w stagnacji lub zanotować spadki.
Przeczytaj podobne artykuły:
Czekam na drugą część wróżenia z fusów. Ciekaw jestem, co polecisz na 2010 r.