maj 23 2012
Wrobieni w Facebook
Dawno nie widziałem tak dobrego spektaklu, jak zgodnie z prawem opróżnić kieszenie naiwnych spekulantów lub inwestorów-żółtodziobów. Najlepiej na tym przedstawieniu wyszedł na IPO Facebooka jego założyciel Mark Zuckerberg. Sprzedał kawałek tortu po astronomicznej cenie a zarazem utrzymując całkowitą kontrolę nad całością spółki. Zresztą tak na marginesie, co należy się spodziewać po gościu, który dochodzi do swojego celu rugując bez skrupułów po drodze niepotrzebnych wspólników do tego tortu.
Przy tej absurdalnej wycenie pomagała mu śmietanka bankierów inwestycyjnych. O dziwo zaślepieni swoją wiarą w sukces IPO bankierzy prawdopodobnie wyjdą jak Zabłocki na mydle. Mam tu na myśli między innymi gwaranta oferty Bank Morgan Stanley, któremu udało się powstrzymać spadek akcji tylko na pierwszej sesji giełdowej. Zresztą niejasności z tą ofertą jest więcej, dlatego regulatorzy rynku mają przeprowadzić odpowiednie dochodzenie w tej sprawie.
Wracam jednak do wyceny spółki na poziome P/E wynoszącym blisko 100. Oznacza to, że kupując całą spółkę, musielibyśmy czekać 100 lat na zwrot kapitału przy założeniu tego samego poziomu zysku! Oczywiście zyski mogą rosnąć i zwrot będzie wcześniej, ale równie prawdopodobny jest scenariusz spadku zysku. W każdej chwili stadny sentyment i moda na konto na Facebooku może przeminąć i cała bajka o świetlanej przyszłości może pęknąć jak bańka mydlana! W Polsce podobnym przykładem jest spadek popularności Naszej Klasy, a na zachodzie takim przykładem jest kariera MySpace.
Nie chciałem się jednak pastwić nad głupotą lub zaślepieniem spekulantów, bo tego nie da się wyeliminować nigdy. Być może należałoby uregulować tą kwestie prawnie i zabronić wycen w ofercie pierwotnej na giełdzie przy absurdalnych wskaźnikach P/E. Idąc tym tropem może należałoby oznaczać specjalnymi symbolami lub przenosić na odrębną listę notowań te walory, które notują straty lub przynoszą niewielkie zyski w stosunku do nadmuchanej kapitalizacji całej firmy.
Myślę, że trochę regulacji giełdowych by nie zaszkodziło rynkowi i uchroniłoby może od ogromnych strat kilka gorących głów! W każdym razie takie absurdalnie zawyżone wyceny biznesów obrażają także moją inteligencję, co powiedział nomen omen polski milioner jednemu zachłannemu uczestnikowi programu polskiej wersji „Dragon’s Den”.
Przeczytaj podobne artykuły:
Giełda jest po to aby zyskać i aby tracić
Każdy dysponuje rozumem we własnym zakresie więc daleki byłbym od regulowania rynku. On się świetnie sam wyreguluje tak jak to zrobił w przypadku facebooka.
Niestety dotychczasowy kryzys pokazuje, że wolny rynek wszystkiego nie ureguluje a szczególnie wybujała spekulacja! Jakieś hamulce wszędzie są potrzebne!
Arkadiusz ostatnio napisał..Wrobieni w Facebook
Arkadiuszu, jestem zdania że jest wręcz odwrotnie tzn. za obecny kryzys odpowiada właśnie nadmierna regulacja którą obserwowaliśmy na przestrzeni lat ze strony banków centralnych i polityki.
Nie wierz w to że spekulanci są źli, oni zapewniają tylko płynność
dla inwestorów fundamentalnych.
Jedno jest pewne warto inwestować fundamentalnie na giełdzie, tylko takie podejście jest słuszne. A facebook fundamenty jakie ma każdy wiedział, nie było to tajne…
Wyrwigrosz.com ostatnio napisał..50% zysku w 3 miesiące i w połowie drogi…
Kiedyś jedni byli za wolnym rynkiem inni za gospodarką planowaną. Teraz już wiadomo, że ci drudzy się mylili, ale powstała synteza – interwencjonizm. Czyli mamy wolny rynek, a czasem państwo coś tam wciska.
I w efekcie mamy wolny rynek, chyba że ktoś da łapówę (czyli nie mamy wolnego rynku
A w finansach mamy zastój – bank centralny sam planuje stopy, czyli odgórnie decyduje o cenie kredytu i ostatnio w USA zbudowali miliony domów za dużo (kosztem innych produktów) tak jak za komuny produkowali dużo musztardy i octu kosztem mięsa
A co do tych regulacji – nie słyszałem o nikim, kto stracił na akcjach Facebooka swoje pieniądze nie ryzykując ich świadomie. Więc może też zabrońmy lotto i ruletki, bo ludzie tam tracą pieniądze?
W dobie demokracji telewizyjnej i marketingu podprogowego i innych nieuczciwych wynalazków jak opróżnić kieszenie potencjalnego klienta pełna świadomość to bardzo rzadki towar. Co do lotto i ruletki to jest jasno powiedziane, że jest to hazard i wygrana od szczęścia zależy. W razie pomyłki mamy pełną świadomość, że tracimy wszystko. Dlaczego nie mówi się tego w sposób otwarty na giełdach, gdy się wciska trefny towar?
Arkadiusz ostatnio napisał..Wrobieni w Facebook
Mówi się, ostatnio Marek Belka powiedział że giełda to ruletka
Wyrwigrosz.com ostatnio napisał..50% zysku w 3 miesiące i w połowie drogi…
Właśnie pojawiła się informacja, że Morgan Stanley prawdopodobnie wypłaci odszkodowania klientom wrobionym w Facebook! W każdym razie widać, że nadzór finansowy Nasdaq w USA działa, czego nie można powiedzieć o GPW nad Wisłą.
Arkadiusz ostatnio napisał..Wrobieni w Facebook
Nie do końca zgadzam się z tym że moda na facebook’a przeminie tak łatwo. Wydaje mi się że trochę to potrwa, przytoczony jako przykład myspace właśnie facebookowi ustąpił pola. Zuckerberg (jakkolwiek ze strony moralnej można ocenić jego metody) ma głowę do tego typu interesów i nie daje facebook’owi stanąć w miejscu. Myślę że on już swoje wyciągnął z tej całej emisji i po opadnięciu kurzu będzie można na tym zarobić.
Jeśli chcesz spróbować inwestować w akcję Facebook’a polecam stronę:
http://www.permanent.cba.pl
wśród dostępnych instrumentów jest także właśnie ten. Gorąco polecam, nawet dla początkujących inwestorów.