paź 01 2009
Niebezpieczna, bezpieczna przystań
Takim tytułowym określeniem bezpiecznej przystani (ang. safe haven) cieszyła się od dawna Szwajcaria. W Polsce znane są określenia takie jak: „bezpiecznie jak w szwajcarskim banku” albo „wszystko chodzi jak w szwajcarskim zegarku”. Nawet Coco Chanel zażyczyła sobie, aby ją pochować w Lozannie, miejscu gdzie jej pieniądze leżą bezpiecznie. Niestety reżyser Roman Polański, już tyle szczęścia nie miał i został na polecenie Amerykanów aresztowany za swoje dawne grzechy młodości. Szczęścia nie ma także różnej maści kapitał (nie koniecznie legalny), który został ulokowany na tajnych kontach w Szwajcarii. Drzwi zostały otwarte za sprawą szwajcarsko-amerykańskiego banku UBS, który przekazał dane klientów amerykańskiej skarbówce. Tym samym mit neutralnego, anonimowego i bezpiecznego raju podatkowego prysł.