lut 26 2017
Te złe OFEEE…
Dawno nie pisałem, ale przerwy są dobre dla odpoczynku i nabrania dystansu. Niedawno postanowiłem przeanalizować moją decyzję dotyczącą pozostania w OFE sprzed kilku lat. Nie są to znaczne pieniądze, ale i nad tymi groszami należy się pochylić. Taką wyznaję zasadę. Zostałem w OFE, bo lepiej mieć dwie nogi, chociaż druga to raczej proteza. Po drugie miałem nikłą nadzieję, że może te zmiany się odwrócą a środki staną się quasi-prywatne. Ostatnie wypowiedzi wicepremiera Morawieckiego dotyczące przekazania 75 środków na Indywidualne Konta Emerytalne, były dla mnie miłym zaskoczeniem. Ale wiadomo diabeł tkwi w szczegółach. Jakoś nie wierzę byłym bankierom. Zadłużeni we franku już się przekonali, ile są warte obietnice w tej kwestii prezydenta i rządu!