sty 02 2010
Prawdziwa zdolność kredytowa
Przychodzi Kowalski do banku i postanawia wziąć kredyt na dowolny cel. Złożywszy wszystkie wymagane dokumenty, dowiaduje się po nie długim czasie z ust bankiera (dział ryzyka kredytowego), że nie kwalifikuje się na ten kredyt. Rozzłoszczony Kowalski udaje się do następnych banków i historia znów się powtarza. Znów słyszy, że jest wart mniej niż zero. W tym momencie nasz rozwścieczony bohater powinien być wdzięczny temu bankierowi, że uświadomił mu jego braki i słabą kondycję finansową oraz uchronił przed przyszłą plajtą. Wolne żarty, tylko nieliczni tak reagują! Niestety, ci najbardziej zdesperowani udają się do instytucji parabankowych lub innych o podejrzanej proweniencji, które pożyczają na lichwiarski procent. Potem okazuje się, że błyskawicznie wpadają w spiralę długu, z której nie sposób się uwolnić.