paź 22 2010
Szukanie jelenia na akcje GPW
Niedawno temu odwiedziłem swoje biuro maklerskie, aby załatwić trochę spraw papierkowych. Podczas oczekiwania na swoją kolej od niechcenia zajrzałem w ulotkę reklamującą sprzedaż akcji GPW. Oczywiście w tej ulotce jak to zwykle bywa dobrane zostały tylko te liczby, którymi można się pochwalić. Niestety nasze polskie kasyno pominęło zyski netto uzyskane w ostatnich latach. Wszyscy wiedzą, że różnej maści kasyna najlepiej funkcjonują gdy jest świetna koniunktura i trwa gorączka złota. Przekonał się o tym także estoński operator kasyn Olympic i jego kurs ostro zaczął nurkować w 2007 roku i trwa to prawie do dzisiaj.
Niestety zysk netto naszej giełdy też spadł blisko 40% w stosunku do 2007 roku. Obecnie wzrost zysku jest na poziomie inflacji. Oczywiście Skarb Państwa przed ofertą publiczną wydrenował spółkę z pieniędzy, poprzez wypłatę dywidendy i zagwarantował sobie pełnię władzy w spółce poprzez ograniczenie prawa wykonywania głosów ze zbytych akcji. W sumie właściciel ma do tego prawo, ale takie wykastrowane akcje powinny być wycenione z dyskontem. Dodatkowo planowane są w przyszłości wielomilionowe wydatki na nowy system transakcyjny. Niestety gdy popatrzymy na wskaźnik C/Z i C/WK przy maksymalnej cenie sprzedaży (43 zł) to otrzymamy wartości około 18 i 3,6. Jest to dość wysoka wycena i byłaby chyba adekwatna gdybyśmy prywatyzowali giełdę na szczycie hossy w 2007 roku, jak to miało miejsce z giełdą w Dubaju. Czyżby Skarb Państwa próbował dorównać szejkom, byleby mu tylko palma nie odbiła;-)
W każdym razie blask giełdy mami dużą mamoną a wygłodniałe leszcze zapisują się na akcje. Może się okazać, że będzie duża redukcja i w sumie kupią o połowę mniej na głowę, czyli za około 2000 PLN a debiut wypadnie w okolicach zera. Grube ryby (OFE, fundusze) jakoś nie do końca podzielają ten duży zapał do kupowania. W takiej sytuacji jak zwykle zarobią biura maklerskie i sprzedający akcje. Jeżeliby ten scenariusz się spełnił to lepiej kupić sobie te akcje na giełdzie w odpowiednim momencie, tak jak to uczynili niektórzy inwestorzy w przypadku Tauronu.
Oczywiście nie posiadam szklanej kuli i może spełni się sen drobnych inwestorów o kokosowych zyskach w dniu debiutu, czego im gorąco życzę. Skoro jednak lubię ezoteryczne zabawy, to postanowiłem sprawdzić datę debiutu w kalendarzu Majów. Okazuję się, że zapowiadany debiut na 9 listopada wypada w roku Jelenia i dniu 11 Jelenia. Z drugiej strony data 9/11 gdyby ją odwrócić to mamy 11/9 i dalej już nie będę rozwijał tematu. W każdym razie niedługo poznamy kto jest prawdziwym myśliwym a kto zostanie zwierzyną.
Przeczytaj podobne artykuły:
Chyba scenariusz zaczyna się sprawdzać, duża redukcja się kroi a giełda ogłosiła słabe wyniki za 3 kwartały br. Zysk netto za ten okres jest mniejszy niż w ubiegłym roku.