maj 10 2013
Sieć pożytecznych idiotów
Ostatnio przeglądałem internet i bardzo spodobało mi się określenie „sieć pożytecznych albo użytecznych idiotów”. W dzisiejszych czasach każdy zakłada jakąś sieć, aby coś złowić dla siebie. Często także sami zostajemy złowieni i jeszcze o tym nie wiemy. To czy wyjdziemy na mędrca czy też głupca z reguły dowiadujemy po pewnym czasie. Z tą siecią niewątpliwie jest związana nowoczesna technologia i wiedza, która w takim połączeniu pomaga nam zarabiać. Często jesteśmy tak zachłyśnięci tą nowością, że łamiemy podstawowe zasady i w końcu wychodzi klops jakich mało.
Prawie rok temu taką lekcję dała naszemu Ministerstwu Sportu „Material girl”, czyli Madonna. Nasze władze wyłożyły na koncert Madonny na niedawno wybudowanym Stadionie Narodowym ponad 6 milionów zł, aby zarobić 200 tysięcy zł i większość straciły. Była to pierwsza wielka impreza muzyczna i okazała się klapą. Stadion sam się nie sprzedaje! Zarządzający supernowoczesnym obiektem zapomnieli, że trzeba bardzo mocno zabiegać o sponsorów i publikę (sieć), aby pokryć wysokie honorarium Madonny i wysokie koszty utrzymania. Niestety nie budowaliśmy rozsądnie i tanio stadionów jak Szwajcarzy, którzy z góry planowali, że pewne obiekty lub ich części zostaną rozebrane po mistrzostwach.
Na giełdzie papierów wartościowych takie łowienie użytecznych idiotów trwa ciągle. Nie zawsze też wiadomo, kto kogo naprawdę łowi? Ostatnim takim głośnym przypadkiem jest spółka Solar, która nie dotrzymała świetlanych prognoz publikowanych przed wejściem na parkiet. TFI, które kupowały podczas debiutu akcje tej spółki czują się zmanipulowane i oszukane. Oczywiście granica między świadomym zawyżaniem prognoz a przestrzeleniem z prognozami i złymi założeniami jest bardzo cienka. Ale jak powiadają, podobno najlepiej łowi się w mętnej wodzie.
Z siecią oczywiście kojarzą się znane serwisy społecznościowe (np. Facebook, Nasza Klasa, itd.) lub filmy telekomunikacyjne. One zapraszają użytkowników do swojej sieci za darmo, lecz prędzej czy później próbują zarabiać na swoich użytkownikach. Wszystko jest dobrze, gdy jest obopólna zgoda i panują jasne oraz uczciwe zasady. Jednak kiedy taka firma jest monopolistą to zwykle zaczyna nam dyktować swoje warunki i zasady. W dodatku posiada o nas obszerną wiedzę podaną jej na tacy przez nas samych, która w nieodpowiednich rękach może być bardzo niebezpieczną bronią. Wtedy użyteczna sieć może stać się prawdziwą matnią w naszym życiu.
Przeczytaj podobne artykuły:
Nasze władze wyłożyły na koncert Madonny na niedawno wybudowanym Stadionie Narodowym ponad 6 milionów zł, aby zarobić 200 tysięcy zł i większość straciły.
To zdanie patrząc na nie z punktu logiki jak i przede wszystkim rachunkowości jest błędne. Władze poniosły koszt 6 mln i odnotowały przychód 200 tys – jednak nie można mówić o zarobku czyli zysku – bo tego przecież nie było. Tak więc władze stadionu ponosły stratę i to sporą.
Odnośnie Solara – prognozy oraz prospekt były optymistyczne jednak trzeba pamiętać o otoczeniu które na wyniki Solara wpłynęło. Jako marka premium Solar bardzo mocno odczuł spadek sprzedaży – klientki przestały kupować ich odzież z powodu szukania oszczędności, gorszej sytuacji materialnej – przeniosły się do tanszych marek np. LPP. Fundusze kupując po tak wysokiej cenie emisję popełniły błąd nie szacując w/w ryzyka dekoniunktury. Solar jako emitent co miesiąc pokazuje przychody tak więc można było szybko zauważyć że coś jest nie tak. Dużo bardziej nagannym działaniem było wypłacenie sobie dywidendy przez właścicieli przed debiutem rynkowym. Tyle że o tym już się nie pisze.
Co do logiki, to nie piszę o 200 tys. zł przychodu tylko o planowanych 200 tys. zł zysku (napisałem „zarobić 200 tys. zł”- w domyśle zysku). Gdyby planowano przychód w wysokości tylko 200 tys. zł, to z góry by założono wielomilionową stratę, co świadczyłoby o idiotycznej niegospodarności. Chociaż summa summarum tak właśnie wyszło, że zaliczyli wielomilionową stratę;-)
W drugiej kwestii, jeśli chodzi o debiuty giełdowe (mam w tej kwestii doświadczenie z drugie strony), to zdarza się, że się rasuje wyniki i prognozy w naszym kraju jak i za oceanem (vide Facebook). Czy w tym przypadku zarząd zrobił tak, tego nie wiem. Tłumaczenie się zmianą koniunktury tuż po debiucie budzi duże podejrzenia i nie jest to pierwszy przypadek na naszym krajowym podwórku. Po drugie ostra reakcja TFI jest bardzo zastanawiająca i dziwna. Prawdopodobnie coś było na rzeczy.
Co do wypłaty dywidendy tuż przed IPO, to nie jest to zawsze naganne działanie. Jeżeli spółka jest spółką dywidendową (regularnie płacącą), to nowi inwestorzy dostaną w przyszłości swoje dywidendy. Dla mnie spółka, która nie płaci dywidendy (poza spółkami na dorobku i we wczesnej fazie rozwoju), to spółka spekulacyjna i gorszej jakości – zarabia zarząd i pracownicy a akcjonariusze są jak kwiatek do kożucha.
sieć nie sieć, jakby tego nie nazwano, to zawsze się to sprowadza do marketingu. Coraz większa konkurencja wymusza większe kombinowanie, a firmy mające pozycję monopolistyczną zawsze wykorzystywały swoją pozycję i będą tak robić. Po to też powstają, nikt nie będzie robił facebooka po to aby ludzie się tym dobrze bawili tylko żeby zarobić. Ja to rozumiem, chociaż nie zawsze popieram.
Co do logiki, to nie piszę o 200 tys. zł przychodu tylko o planowanych 200 tys. zł zysku (napisałem „zarobić 200 tys. zł”- w domyśle zysku). Gdyby planowano przychód w wysokości tylko 200 tys. zł, to z góry by założono wielomilionową stratę, co świadczyłoby o idiotycznej niegospodarności. Chociaż summa summarum tak właśnie wyszło, że zaliczyli wielomilionową stratę;-)
Jesli prognozowali zysk 200 k to gdzie on sie podzial ? Osoba sporzadzajaca taka prognoze jak i budzetowanie powinno poniesc konsekwencje – w co watpie by sie stalo.
W drugiej kwestii, jeśli chodzi o debiuty giełdowe (mam w tej kwestii doświadczenie z drugie strony), to zdarza się, że się rasuje wyniki i prognozy w naszym kraju jak i za oceanem (vide Facebook).
Rasowanie wynikow to jest standard kazdego IPO. Nikt normalny nie bedzie wprowadzal na rynek akcji z slabym raportem ktory obniza wycene. Raport Facebooka podrasowany wielce nie byl – kazdy inwestor mogl sobie latwo wyliczyc stosunek C/Z czy C/BV. Podrasowane byly prognozy jak i plany rozwoju spolki.
Tłumaczenie się zmianą koniunktury tuż po debiucie budzi duże podejrzenia i nie jest to pierwszy przypadek na naszym krajowym podwórku. Po drugie ostra reakcja TFI jest bardzo zastanawiająca i dziwna. Prawdopodobnie coś było na rzeczy.
Tyle ze to tlumaczenie jest prawdziwe. Zapasc w handlu odzieza w polsce (nieuzywana) a zwlaszcza w markach premium w 2011 i 2012 byla porazajaca. Wystarczy spojrzec na wyniki konkurencji (i nie mam na mysli LPP bo to inny segment)
Co do wypłaty dywidendy tuż przed IPO, to nie jest to zawsze naganne działanie. Jeżeli spółka jest spółką dywidendową (regularnie płacącą), to nowi inwestorzy dostaną w przyszłości swoje dywidendy
Oczywiscie ze jest to naganne dzialanie – bo spolka juz pozniej dywidend nie wyplacala (zreszta z czego). Co wiecej w prospekcie nie ma ani slowa o polityce dywidendowej by takowa miala dla akcjonariuszy zaistniec. Wyprowadzono pieniadze ze spolki przed debiutem – sprzedajac ja oczywiscie po wycenie jakby te srodki posiadala.
Dla mnie spółka, która nie płaci dywidendy (poza spółkami na dorobku i we wczesnej fazie rozwoju), to spółka spekulacyjna i gorszej jakości – zarabia zarząd i pracownicy a akcjonariusze są jak kwiatek do kożucha.
Polecam lekture opracowan dot. dywidendy i spolek ktore takowa placa i nie na naszym rynku. Wnioski sa zaskakujace ale lepsze stopy zwrotu (pomimo div) daja te drugie. Powod ? M.in dywidenda to objaw braku pomyslow na rozwoj spolki. Najlepszy przyklad to PZU.
Ja z reguły szanuje odmienne podejście Wojeteka do tematu, a mój styl inwestowania jest średnio i długoterminowy (więc dywidedny mnie interesują). Inwestycja w PZU to była jedna z lepszych inwestycji (także w moim wydaniu) a nie wspomnę o Eureko. Owszem spółka nie inwestuje w Polsce, bo broni krajowej pozycji monopolistycznej, a zagraniczne przejęcia to duże ryzyko. Ta ostrożność nawet mi się podoba. Chociaż ostatnio coś rozważa przejąć w Chorwacji, ale giełda nie zareagowała na to optymistycznie. Z teorii i praktyki większość przejęć się nie udaje albo nie ma zbytnio dobrych efektów. Taki PKN zabrał się za inwestycje zagraniczne i nic z tego nie wyszło. Lepiej więc otrzymywać czasami dywidendy niż finansować kosztowne zabawy zarządzających. W każdym razie ja najlepiej lubię dojrzałe spółki które płacą dywidendę i oczywiście także rozsądnie inwestują. Co do statystyk inwestowania w spółki dywidendowe, to ja znam wnioski odwrotne. W każdym razie na giełdzie nie jest ważne czy ma się rację, ale czy się zarabia.
Natomiast co do tej pewności, jak to było z Solarem, to ręki bym nigdy nie dał. Każdy kto prowadził jakikolwiek biznes wie, że nawet w najgorszej koniunkturze w danym segmencie są firmy, które sobie dobrze radzą a inne nie. Natomiast w IPO zawsze zarabiają sprzedający (kupujący czasami) i to sprzedający zachwalają oraz rasują towar, aby uzyskać maksymalną cenę. Niewiele się to różni od sprzedaży zwykłego samochodu.
Nasze władze po prostu nie myślą. I co mieliśmy z tego, że była u nas Madonna? Dla większości społeczeństwa było to nic nie znaczące wydarzenie. Dla państwa była to wielka strata i tylko tyle…
Dla mnie to jest niegospodarność bardzo wysokiego stopnia i osoby za to odpowiedzialne powinny mieć postawione zarzuty. Na litość Boską – 6 milionów?!
Nasz rząd nie jest zbyt mądry. Robi coś, co przynosi nam jedynie straty, a nie zyski tak jak być powinno. Mamy kryzys, a oni zamiast oszczędzać, wyrzucają pieniądze w błoto.