maj 22 2009
Przyszły, teraźniejszy, przeszły ale najlepiej zaprzeszły
Ostatnio w TV leci reklama ING zachęcająca Polaków do oszczędzania w każdym czasie. Nie tak dawno banki rozrzucały pieniądze w swoich reklamach, namawiając tym samym do brania kredytów i rozpasanej konsumpcji. Sytuacja odwróciła się jak wahadło o 180 stopni. Mówiąc inaczej skończyły się czasy szastania pieniędzmi przez banki na prawo i lewo, przyszedł czas oszczędzania i zaciskania pasa. Innym ostatnio mocno eksploatowanym w mediach obrazkiem są kłopoty firm odzieżowych (np. Monnari) wynikłe z przeinwestowania na kredyt. Podobno właściciele tej wyżej wymienionej spółki już kiedyś zbankrutowali, ale nauka chyba poszła w las. Także klienci portali pożyczkowych (social lending) mają kłopoty poprzez pożyczanie pieniędzy bez żadnych zabezpieczeń. Tym samym potwierdziły się moje wcześniejsze przypuszczenia, co do wątpliwych podstaw tego biznesu.
Ale co te wszystkie sytuację mają ze sobą wspólnego?
Moja odpowiedź jest taka, że wszystkie te przedsięwzięcia podupadają, bo w swoim działaniu nie uwzględniały wszystkich ram czasowych. Mam tu na myśli tytułowy czas przyszły, teraźniejszy i przeszły. Każdy człowiek jak i biznes powinien w swoim działaniu brać pod uwagę wszystkie te czasy i dążyć do zrównoważenia tych ram czasowych. Jeżeli takiej równowagi brak, to z reguły jest bardzo źle. Poniżej przedstawię kilka przykładów sfer działalności firmy dopasowanej do poszczególnej ramy czasowej:
- Czas przeszły
- doświadczenie i historia firmy
- najstarsi klienci i pracownicy
- wypracowana marka firmy
- zapasy w magazynach
- Czas teraźniejszy
- bieżąca optymalizacja kosztów
- ciągłe usprawnienia technologiczne, organizacyjne i jakościowe
- reklama i marketing
- szkolenia
- Czas przyszły
- inwestycje, prace badawczo-rozwojowe
- zaciąganie kredytów i pożyczek oraz ubezpieczenia
- plany, strategie firmy
- systemy awaryjne, zabezpieczenia
Wracając do wymienionych przypadków powyżej, gdyby firmy w swoim działaniu uwzględniały wszystkie ramy czasowe, to prawdopodobnie ich historia potoczyłaby się zupełnie w innym kierunku. W tym przypadku wspomniani właściciele spółek odzieżowych gdyby odrobiliby lekcje z własnej przeszłości, to nie budowałby biznesu z tak ogromnym lewarem (zadłużeniem). Skupiliby się raczej na optymalizacji kosztowej, aby ich placówki handlowe były rentowne. Szukaliby także dróg nie uzależniania się bardzo od banków oraz wielkich sieci handlowych, które wynajmują im drogie lokale. Tak samo banki i portale pożyczkowe nie miałyby kłopotów, gdyby skupiłyby się bardziej na przyszłości a nie teraźniejszości. Szczególnie banki były za bardzo zaabsorbowane pozyskiwaniem klientów za wszelką cenę i wyrabianiu wyśrubowanych norm, zapominając o solidnych zabezpieczeniach i pomijając swoje doświadczenia z lat ubiegłych.
Och, chyba zapomniałem o ciekawostce historycznej – czasie zaprzeszłym?
Jakie zagadnienia możemy zaliczy do tej kategorii? Moim zdaniem są to doświadczenia i historia życia innych ludzi lub firm, z której można się wiele nauczyć. Jeżeli ktoś pamięta coś, z poprzedniego życia, to też można to wykorzystać;-))). Żarty jednak na bok. Ja uważam ten rodzaj nauki w czasie zaprzeszłym za najlepszy, najtańszy i najprzyjemniejszy.
Nie ma jak nauka na cudzych błędach!
Przeczytaj podobne artykuły: