sie 01 2010
POdatki a nasze oszczędności
Nikt nie lubi płacić podatków, ale skoro muszą być, to powinny nie zabijać ducha przedsiębiorczości. Druga rzecz ten raz otrzymany pieniądz z pracy własnych rąk i umysłu nie powinien być opodatkowany ponownie, gdy chcemy go najzwyczajniej zaoszczędzić na lokacie na przyszłe wydatki. Niestety ktoś nam kiedyś rzucił belkę pod nogi i nałożył domiar za naszą gospodarność. Nie dawno oglądając leniwie naszego „złodzieja czasu” znów mi mignęła w oczach ta dawno niewidziana belka, tym razem w naszym super-banku. A ponieważ jestem człowiekiem trochę przesądnym, miałem złe przeczucia i zacząłem martwić się o mój portfel. W międzyczasie pojawiła się energetyczna emisja akcji byka Tauron, po której poczułem się, jakby mnie pominięto przy rozdawaniu darmowych posiłków. Cóż, pomyślałem tak naprawdę nikt mi tego obiadu nie gwarantował, chociaż kampania zachęcająca do zakupu była taka kusząca! Myślę sobie to już może koniec elektrycznych kłopotów, włączam szklany ekran i zostałem porażony prądem o 23 MegaVATach!!! Tym razem poczułem się lepiej, to już nie jest tylko mój problem;-)
W tych warunkach oszczędzanie na lokacie albo zakup obligacji oszczędnościowej staje się czasami nie lada wyzwaniem. Oprócz podatków mamy jeszcze wroga w postaci inflacji oraz ukrytych haczyków (opłat) ze strony bankierów. Oficjalna inflacja początkowo w tym roku zaczęła schodzić w dół, ale teraz zarysował się wyraźny kierunek północny – zapowiedziana podwyżka podatku VAT. Z tego faktu wynika, że należy otwierać krótkoterminowe lokaty lub kupować obligacje o zmiennym oprocentowaniu oparte o wskaźnik WIBOR lub inflację. Pozostałe ukryte haczyki ze strony bankierów to już nieskończony zbiór. Z najbardziej perfidne jednak uważam łączenie lokat z inwestycją w akcje w różnego rodzaju strukturach. To jak połączenie ognia z woda, które powoduje zwykle wyparowanie pieniędzy z kieszeni nieświadomego Kowalskiego. To już lepiej ulokować swoje pieniądze długoterminowo bez zbędnych palpitacji serca w pierwszy fundusz obligacji z rodziny Pioniera, którego jednostka wzrosła od połowy roku 1995 z 10 zł do prawie 45 zł na koniec lipca 2011. Gdy popatrzymy na indeksy to tylko WIG dorównał dynamiką wzrostu temu funduszowi obligacji a WIG20 jest już gorszy. Gdybyśmy inwestowali samodzielnie w obligacje to stopa byłaby wyższa o sute prowizje zapłacone pośrednikowi!
Jak jednak ochronić oszczędności przed podatkiem Belki?
Tutaj na szczęście, pojawiły się lokaty jednodniowe omijające zgodnie z prawem ten podatek. Cały mechanizm jak wiadomo polega na wykorzystywaniu zaokrągleń i nie przekraczaniu 50 groszy naliczanego podatku od przysłowiowej lokaty, w ten sposób podatek jest zaokrąglany w dół do zera. Jednak wraz ze spadkiem oprocentowania tego typu lokat i czyhającą hydrą inflacji atrakcyjność tego instrumentu spada. Z pomocą może nam przyjść raczkujący rynek Catalyst. Tutaj jednak wzrasta ryzyko niewypłacalności emitenta obligacji, ale zarazem rentowność tam notowanych instrumentów może kilka razy przekroczyć inflację. Na tym rynku bowiem oprócz skarbowych obligacji mogą być notowane obligacje korporacyjne, spółdzielcze, listy zastawne. Dodatkowo możemy upłynnić dany papier w razie potrzeby a jako tarczę podatkową zastosować nie do końca doskonały mechanizm IKE (Indywidualne Konto Emerytalne). Obecnie można już wycofywać środki przed pójściem na emeryturę, ale wtedy zapłacimy podatek podobnie jak przy wykupie jednostek w funduszach. Innym sposobem ominięcia podatku Belki są lokaty w formie polis ubezpieczeniowych, albo fundusze luksemburskie. Pozostałe sposoby uniknięcia podatku od zysków kapitałowych raczej wiążą się ze zmianą rezydencji podatkowej i wykorzystywaniem przepisów z innych państw. Może jednak ktoś z czytelników zna inne sposoby na optymalizację podatkową w naszym kraju?
Przeczytaj podobne artykuły:
w kwestii technicznej: belkowe to nie powtorne opodatkowanie oszczednosci, a podatek od zyskow kapitalowych, czyli wypracoweanych odsetek od tych osczednosci istniejacy w prawie wszystkich dojrzalych panstwach z cywilizowanym systemem bankowym. PO obiecala zniesienie, co bylo od razu oczywistym klamstwem przedwyborczym. w zamian mianowali belke na szefa NBP. pusty smiech ogarnia czlowieka.
Podatek Belki miał być tymczasowy tak samo jak podwyżka VATu którą szykują…
Nie we wszystkich krajach istnieje ten podatek i istnieją też różne ulgi, więc wolałbym mniej „cywilizowany system”. Jeżeli ktoś trzyma na lokacie ciężko zarobione pieniądze, które zostały opodatkowane już w firmie a potem zabierają znów mu daninę od niskich odsetek to ciężko tego delikwenta nazywać kapitalistą.