ABC inwestowania Finanse osobiste

Jak zarobić pieniądze będąc leniwym, czyli zostań rentierem a nie rencistą! Blog o wolności finansowej w praktyce.

  • Start
  • Dla reklamodawców
  • Zasady korzystania
  • Zaprenumeruj kanał RSS
  • O autorze/kontakt

paź 11 2010

Pieniądze albo śmierć

Autor Arkadiusz at 22:38 Kategoria Samorozwój

Każdy z nas ma inne motywy dotyczące zarabiania pieniędzy. Takim motywem, może być chęć zaspokojenia swoich potrzeb i realizacji swoich marzeń. Innym motywem może być chęć uzyskania szeroko pojętej wolności finansowej albo zrobienia kariery i pokazaniu światu na co mnie stać. Nieważne jaka przyczyna za tym stoi, musi to być jednak bardzo mocny impuls, który przekona naszą świadomość i podświadomość, że tego naprawdę chcemy. Różne są sposoby perswazji siebie samego („własnego ja”), aby przyniosło to pożądany skutek.

Jednym z takich bodźców do działania, jest osiągnięcie zupełnego dna lub doświadczenie ekstremalnej sytuacji. Inaczej mówiąc gorzej już być nie może, czyli za plecami mamy ścianę i tylko możemy pójść schodami do przodu. Sam taką sytuację przeżyłem na studenckiej emigracji zarobkowej za oceanem, gdzie w pewnym krótkim momencie zostałem okradziony z pieniędzy oraz straciłem pracę i dach nad głową. Przez pewien czas spałem w opuszczonej łodzi na morzu a odżywiałem się na darmowej stołówce w Armii Zbawienia. Wtedy to postanowiłem, że wbrew przeciwnością losu, zostanę i wrócę do kraju z podniesioną głową oraz małym kapitałem w kieszeni. Nie wszyscy jednak tak się zachowują w sytuacjach ekstremalnych i czasami nawet utrata życia nie jest im straszna. Dzisiaj w mediach, znów dowiedzieliśmy się jakie Polska posiada „nowe i sprawne” rządowe samoloty. Przecież takie oszczędzanie a la Scrooge i odwlekanie zakupu nowych maszyn może doprowadzić do następnych katastrof lotniczych. Nie będę się jednak dalej wymądrzał, przecież mamy tak dobrze wyszkolonych pilotów, że i na wrotach od stodoły potrafią latać;-)

Wracając do tematu innym sposobem do pobudzenia siebie samych do działania jest ćwiczenie wyobraźni – wizualizacja pożądanego stanu. Ćwiczenia te wymagają dużego samozaparcia i nie każdemu one odpowiadają. Można także znaleźć mentora/ów (może to być także autor inspirującej książki) lub dołączyć do grupy realizującej podobny cel. Tego typu doświadczenia i interakcja z takimi ludźmi często pozwala zobaczyć siebie w oczach innych i może dać nam duży napęd na przyszłość.

Ostatnim sprawdzonym sposobem jest moc słowa pisanego. U mnie to także dobrze zadziałało. Ujawniło się to także pod postacią tego właśnie bloga. Najważniejsza jednak była spisana długoletnia umowa z samym sobą (coś w rodzaju zobowiązania), w której ustaliłem konkretne liczbowe cele (np. 50 000 zł w roku 2005) na poszczególne lata. Ogólnie ten plan zakładał, że mój kapitał początkowy-aktywa będą rosły o pewien założony dwucyfrowy procent rocznie, który w momencie podpisywania tego glejtu wydawał mi się realny. Cel finansowy oczywiście nie jest łatwy i wymaga dużo wysiłku i samozaparcia. W tym momencie jestem przeszło rok do przodu w stosunku do planu i prawdopodobnie w niedługim czasie będę układał następny plan wieloletni. Ten plan nie zakładał, w jaki sposób to osiągnę? Wszystkie legalne sposoby są dozwolone, ponieważ lubię elastyczność i liczy się tylko końcowy wynik.

Często w blogosferze czytam, jak ludzie często stawiają sobie ambitne i mało elastyczne cele, w które już na starcie nie do końca wierzą. Potem dają przysłowiowej d…y i szybko się zniechęcają. Lepiej byłoby aby na początku stawiali sobie mniejsze i bardziej realne cele, które zakończą się sukcesem. Taki mały sukces wzmaga naszą wiarę i siłę i będzie prowadził nas do następnych większych sukcesów. Dla mnie cały ten proces, to jak wspinaczka po schodach i nie można ominąć pewnych stopni zaawansowania, aby przyspieszyć ten marsz.




Przeczytaj podobne artykuły:
  • Milion w portfelu, ale w czyim?
  • Po nas choćby potop
  • Tłuste koty nie łapią myszy
  • Zasady korzystania

Tagi: Działanie na podświadomość, Emigracja zarobkowa, Głodny sukcesu, Katastrofa lotnicza, Mentor, Plan finansowy, Planowanie, Pokonywanie szczytów, Szukanie motywacji, Wizualizacja celu, Zarabianie pieniędzy, Zarządzanie kryzysem


3 komentarzy

3 komentarzy do “Pieniądze albo śmierć”

  1. # Cashflow88on 12 paź 2010 at 15:54

    Po tytule myślałem że chciał Cię ktoś napaść a tu jednak inny temat.

  2. # Arkadiuszon 13 paź 2010 at 10:11

    Czasami gdy śmierć nam zajrzy w oczy jest to najlepsza motywacja do działania;-)

  3. # Marcinon 18 paź 2010 at 16:28

    Historia zna wiele przypadków, że człowiek będący na dnie potrafi dokonać rzeczy niemożliwych. Sam zauważyłem u siebie tendencje, że jeśli nie czuje presji to siedzę w swojej strefie komfortu. Na szczęście powoli z tym walczę i zmuszam się do ucieczki do przodu, na czym zazwyczaj dobrze wychodzę.
    Tez miałem w swoim życiu moment, że doszedłem do „dna” i udało mi się odbić co z perspektywy czasu okazało się wartościową lekcją.
    Gratuluję wykonania 110% normy :)

Trackback URI | RSS komentarzy

Skomentuj

CommentLuv badgePokaż więcej artykułów

This blog is kept spam free by WP-SpamFree.

  • Sponsorzy



  • Najlepsze lokaty 4%

    • LOKATA "HAPPY"

  • Akcje w moim portfelu

    • URSUS - pozycja zamknięta
    • GETIN - pozycja zamknięta
    • POLNORD - pozycja zamknięta z zyskiem

  • Najczęściej czytane

    • Tłuste koty nie łapią myszy
    • Śmierć właściciela konta
    • Jak tanio kupić walutę
    • Inwestowanie pasywne
    • 7 lat tłustych 7 lat chudych
    • Inwestycja w mieszkanie na wynajem
    • Milion w moim portfelu
    • Hipoteczna droga przez mękę

  • Moja subiektywna ocena produktów finansowych

    • Kredyt hipoteczny z mechanizmem bilansującym
    • Ubezpieczenia Autocasco na telefon
    • Platformy pożyczkowe - social lending
    • Karty kredytowe
    • Sindicator - skaner rynku giełdowego
    • Książki pomocne w inwestowaniu
    • Fundusze sekurytyzacyjne
    • Programy lojalnościowe

  • Prawie trafione prognozy rynkowe

    • Zielona wyspa tonie?
    • Okazja czy podpucha?
    • Spekuluj z głową
    • Spadła Belka - uważaj na stopy
    • Czas na krótkie inwestowanie
    • Złoty ząb inwestora
    • New Connect - Narcyz się nazywam, jestem piękny i uroczy
    • PGE - czyli Potrzebna Emisja na Gwałt

  • Ostatnie wpisy

    • Te złe OFEEE…
    • Polityka i szczęście
    • Pazerny czy zaradny?!
    • Kantory internetowe
    • Funt brytyjski a inwestowanie w walutę
    • Opłaty likwidacyjne
    • Brexit – strachy na lachy
    • 500 plus 500

  • Ciekawe blogi

    • 10 procent rocznie
    • Abecadło Finansów Osobistych
    • Analiza fundamentalna
    • APP Funds
    • Blog Tobiasza Malińskiego
    • Cafe GPW
    • Co gryzie drobnego inwestora
    • Drogado własnego "M"
    • Fibonacci Team
    • GoldBlog
    • Harmonogram milionera
    • Inwestycje Giełdowe
    • Klub Cashflow Wrocław
    • Moc inwestycji
    • Nadaj smak finansom
    • Najbogatsi
    • Oszczędzanie pieniędzy
    • Podtwórca
    • Pożyczki 2.0
    • Projekt Zulu
    • Przegląd Finansowy
    • Sam inwestuj
    • Sukces – Wiedza w pigułce
    • Zarabiamy na lokatach
    • Zarabianie na blogach

  • Lubią nas...


  • Kanał rss prenumeruje

      Nowe wpisy na E-mail

  • Biblioteka albo plazma!















  • Kategorie

    • Alternatywne Źródła (16)
    • Dług i Banki (100)
    • Emerytura i Polisy (45)
    • Nieruchomości (67)
    • Oszczędzanie (73)
    • Papiery Wartościowe (150)
    • Samorozwój (106)
    • Waluty i Towary (44)
    • Własny Biznes (47)

  • Archiwum

    • 2017 (1)
    • 2016 (16)
    • 2015 (17)
    • 2014 (19)
    • 2013 (29)
    • 2012 (36)
    • 2011 (43)
    • 2010 (46)
    • 2009 (36)
    • 2008 (23)
    • 2007 (15)

  • Strony

    • Dla reklamodawców
    • Zasady korzystania
    • Zaprenumeruj kanał RSS
    • O autorze/kontakt

  • Inne linki

    Google PageRank


  • Meta

    • Zaloguj się

Free WordPress ThemeABC inwestowania Finanse osobiste Copyright © 2023 All Rights Reserved .