paź 17 2009
PGE, czyli Potrzebna na Gwałt Emisja
Na większości zaprzyjaźnionych blogach zaczęła się dyskusja na temat megaemisji PGE. Pozwolę sobie dorzucić swoje trzy grosze. Pytanie brzmi: „Wchodzić czy nie wchodzić? Jak już wejść, to czy brać kredyt, czy też zapomnieć o lewarowaniu?”. Na to pytanie w końcowym efekcie każdy zainteresowany musi sobie odpowiedzieć sam. Ja osobiście przy każdym IPO patrzę na wycenę (P/E) i patronat oferty. Inaczej mówiąc, czy oferta ma dobrego promotora. Oczywiście nie należy zapominać o ogólnej tendencji na rynku.
Zacznę od końca, nie dawno brałem w emisji pierwotnej Delko i dało się zarobić na debiucie około 10% przy około 86% redukcji. Nie był to oszałamiający zarobek, ale patrząc w skali rocznej na pewno przekroczył 20% do zaangażowanego kapitału. Oczywiście nie lewarowałem się, bo ryzyko większej redukcji zapisów było za duże. Patrząc wstecz niedawne debiuty na rynku podstawowym były zyskowne, ale bez żadnych hucznych fajerwerków. Najgorszym debiutem ku przestrodze była na rynku była Enea (konkurent PGE), która wzrosła nieznacznie powyżej zera. Usprawiedliwieniem może być fakt, że to debiut przypadł w niefortunnym czasie wybuchu kryzysu finansowego.
Spójrzmy na wycenę wskaźnika P/E, zakładając, że spełni się prognoza zysku na ten rok w wysokości 3,1 mld zł, to wskaźnik ten uplasuje się przy górnej cenie widełek i uwzględnieniu nowej emisji na poziomie niecałych 13-u. Gdy spojrzymy na analogiczne wskaźniki konkurentów już notowanych na GPW to wyglądają on następująco: CEZ – 8.9, Enea – 17, Bogdanka – 13.7, NWR – 13.7. Wziąłem tu pod uwagę także same kopalnie, bo PGE posiada takowe. Z tej analizy odpada Enea. Dlaczego? Sprawa jest prosta, jeden z największych potentatów w branży energetycznej RWE, zrezygnował z dalszych zakupów akcji Enei po tych cenach. Wychodzi na to, że przy cenie 23 zł, potencjał wzrostu to około 10%. Większy potencjał zarobku będzie oczywiście przy dolnej granicy widełek. Ale tutaj mam duże wątpliwości. Tym sposobem dotarłem do ostatniej kwestii – patronatu emisji.
Skarb Państwa zawsze z reguły dawał zarobić, ale tym razem ma węża w kieszeni. Powody tego zachowania są wiadome. Nie ma żadnych bonusów dla transzy detalicznej, ani nie będzie żadnych działań stabilizujących ten kurs. Transza dla detalistów jest mała, co najpewniej przełoży się na bardzo dużą redukcję zapisów. Zatrudnił za to do współpracy samą czołówkę światowych wyjadaczy finansowych (np. Goldman Sachs), aby zgarnąć z emisji jak najwięcej. Apetyt jest spory, o czym świadczą zapowiedzi o wypłacie dywidendy zaliczkowej w tym roku za rok obrachunkowy 2009. Oczywiście żeby zgarnąć te niecałe 6 mld zł, ruszyła pełną parą promocja tej emisji. Jako inwestor o nastawieniu przeciwnym do ogół, zawsze sobie przypominam w takim momencie jedno powiedzenie: „Krowa, która dużo ryczy, mało mleka daje”. Dodatkowo jestem trochę przesądny, ponieważ oferta zaczęła się trzynastego, ale nie w piątek. Coś za dużo tych trzynastek! Chociaż może jest to szczęśliwa liczba, jak śpiewała Kasia Sobczyk swojej w piosence:
„TRZTNASTEGO NAWET W GRUDNIU JEST WIOSNA
TRZYNASTEGO KAŻDA DROGA JEST PROSTA
TRZYNASTEGO NIE LICZY SIĘ STRAT
TRZYNASTEGO OD MORZA DO TATR…”.
Przeczytaj podobne artykuły:
Witam.
Wydaje mi sie, ze w obecnej sytuacji na PGE bedzie mozna tylko pospekulowac, poniewaz szykuje sie conajmniej korekta (jak wyszla Enea na debiucie w czasie bessy widzielismy). Nawet jesli wzrosty kilku spolek z wig20 beda dalej ciagnely indeksy w gore, nie zmieni to faktu, ze przyszly rok rysuje sie dla Polski ciezej niz obecny. Zadluzony swiat nie ma ochoty kupowania drogo, jestesmy zapoznieni wzgledem USA o jakies 2 lata, wiec wiele problemow jeszcze przed nami.
A zaciaganie kredytu pod emisje to glupota. Najlepszy wpis-przestroga jaki znalazlem jest tutaj:
http://www.futures.pl/?did=268
Pozdrawiam
PS. Skorzystalem z propozycji wymiany linkow i dodalem ABC
[...] taką sytuacją mieliśmy do czynienia w przypadku wejścia na giełdę PGE. Gazeta Wyborcza trafnie to podsumowała, że debiut był udany za wyjątkiem leszczy z kredytem. [...]