lis 06 2011
Ostatnie kuszenie bankiera
Jakiś czas temu zamieściłem na blogu mój komentarz na temat programu „Milion w portfelu” i zdania swego nie zmieniam. W tym programie głównie zachęca się do inwestowania za pomocą pośrednika lub sprzedawcy produktów finansowych (np. różnych funduszy inwestycyjnych i hedgingowych), gdzie całkowite ryzyko przenoszone jest na klienta a sprzedawca w każdych okolicznościach zarabia sute prowizje!
Nie inaczej się dzieje, gdy jesteśmy nagabywani telefonicznie przez bankierów do wzięcia nowych kredytów albo kart kredytowych. Ostatnio w dobie kryzysu staje się to coraz bardziej uciążliwe i męczące. Mam jednak dobrą wiadomość, z której sam muszę także skorzystać. Wyczytałem ostatnio w sieci, że można zastrzec sobie w placówce bankowej, że nie jesteśmy zainteresowani składanymi propozycjami finansowymi przez telefon!
Sprawa jest o tyle ważna, że nie każdy jest asertywny i powie szybko przysłowiowe „NIE”. Dobrze wyszkolony sprzedawca w technikach negocjacyjnych i manipulacyjnych może nam wcisnąć drogi produkt, którego tak naprawdę nie potrzebujemy! Jedną z takich metod odmowy podzielił się ze mną poniżej czytelnik mego bloga.
Bardzo podoba mi się Pana komentarz do programu Milion w portfelu. W pełni zgadzam się. Jestem prywatnym przedsiębiorcą i od wielu lat spotykam się z propozycjami rożnej maści doradców. Obecnie wszystkie te propozycje odrzucam, ponieważ osoby zatrudnione w instytucjach finansowych realizują jedynie swoje obowiązki pracownicze. Jeśli posiadałyby wiedzę pozwalającą na zarobienie miliona w portfelu, to przecież nie pracowałby na etacie. Więc jeśli jakiś doradca dzwoni do mnie i obiecuje zyski ponad lokatę to żądam od niego weksla in blanco. W sytuacji kiedy nie będzie zysku to go pozwę o stratę lub utracone odsetki a jak będzie ponad lokatę to zapłacę uczciwie. I wiem Pan co? Nikt już nie dzwoni i nie chce żadnych pieniędzy ode mnie! Wiec jak coś kupuje, to sam ryzykuje i tyle…
Mój sposób na odmowę jest nieco inny, ale także bywa bardzo skuteczny. W przypadku, gdy miła Pani z bankowej infolinii zachęca mnie do zaciągnięcia kredytu, to odpowiadam, że zadłużę się w milionowych kwotach! Mam jednak mały warunek. W tej chwili nie mam na tapecie żadnej prawie stuprocentowej propozycji biznesowej, która pozwoli mi oddać szybko dług bankowi i drugie tyle zarobić! Czy może Pani przedstawić mi taką ofertę?
W przypadku nagabywania na zakup produktów inwestycyjnych, także posługuję się zasadą wzajemności. Jeżeli oddam komuś pieniądze w zarządzanie, to sprzedawca usług finansowych musi partycypować w takim samym stopniu w przyszłych stratach jak i w zyskach. Jakoś do tej pory nie znalazłem takiego sprzedawcy, który chciałby równomiernie rozłożyć ryzyko. Czy ja tak wiele żądam!?
Ostatnie protesty na Wall Street i zrodzony Ruch Oburzonych też ma na sztandarach zasadę wzajemności. Amerykanie poirytowani chciwością wielkich instytucji finansowych zaczęli na większą skalę szukać tańszej alternatywy bankowej lub zwyczajnie zamykać konta. W końcu gdy stopy procentowe są prawie zerowe a opłaty dla zwykłych posiadaczy kont ciągle rosną, to taki wyzysk woła o pomstę do nieba. W końcu jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie;-)
Przeczytaj podobne artykuły:
Wystarczy na wstępie rozmowy powiedzieć, że nie zgadzamy się na nagrywanie naszej rozmowy. Proste, szybkie i skuteczne
Cheed ostatnio napisał..Najlepsze lokaty – listopad 2011