maj 06 2015
Niemieckie feeelgi
W tym tygodniu na giełdę wchodzi niemiecki producent felg Uniwheels, którego polskie fabryki operują w Tarnobrzeskiej Strefie Ekonomicznej. Przedział cenowy wynosił między 89 a 119 zł ale ostatecznie cena została ustalona na 105 zł, co daje nam P/E na wysokości około 14. Większość akcji zostało przydzielone inwestorom instytucjonalnym a tylko 5% zostało przydzielone inwestorom indywidualnym. Zainteresowanie w czasie zapisów było duże oraz prasa pisze przychylnie o debiucie (brak krytycznych tekstów?), który może dać nawet 10% zysku!?
Cóż może tak będzie… a może nie? Ja swoim zwyczajem spróbuję włożyć łyżkę dziegciu do tej beczki miodu. Pamiętam jak kiedyś wchodził włoski producent felg Toora Poland z kapitałem włoskim, który marnie skończył (ogłosił upadłość) na naszej giełdzie – patrz wpis o inwestowaniu w rumuńskie księżniczki. Dla tego tym razem z pewną dozą podejrzliwości przyjrzałem się tej spółce.

Pierwsze pytanie, które się mi narzuca, to dlaczego spółka nie zadebiutowała na niemieckiej giełdzie Xetra?
Odpowiedź jest prosta, na polskiej giełdzie można się sprzedać dużooo drożej.
Sprawdziłem przy jakim wskaźniku P/E notowani są główni odbiorcy produktów Uniwheels. Okazuje się, że Audi, Mercedes, BMW, VW posiadają ten wskaźnik w przedziale od 7 do 12. W Polsce najbardziej zbliżona do tej spółki jest producent opon Dębica też ma wskaźnik około 12 ale wskaźnik dla całego przemysłu motoryzacyjnego na naszym parkiecie wynosi około 14. Moim zdaniem brak tu jest marginesu bezpieczeństwa i dyskonta dla drobnego inwestora. Pozostaje wiara, że inwestorzy instytucjonalni wiedzą coś więcej, albo zwyczajnie w ramach posuchy biorą wszystko, co wygląda przyzwoicie na naszym rynku pierwotnym z myślą o dłuższym horyzoncie inwestowania.
Inną sprawą, że potencjał wzrostu zysków jest niewielki, bo spółka ma obecnie wykorzystane moce produkcyjne. Trzeba będzie poczekać około 2 lat, aby zobaczyć oczekiwany wzrost zysków z nowych fabryk. Z drugiej strony spółka jest też mocno zadłużona. Ponadto istnieje duże ryzyko walutowe jak i ryzyko zmian cen aluminium, które mogą mocno wpływać na jej przyszłą rentowność. Ulgi podatkowe oferowane w naszej strefie też nie są bez znaczenia. Brak lub ograniczenie tych ulg też może rykoszetem uderzyć w spółkę. Spółka także obiecuje wypłacać dywidendę, ale należy pamiętać o dużej cykliczności w tej branży.
Podsumowując dla mnie te papiery w krótkim terminie są za drogie i kupowałbym je raczej przy wskaźnikach P/E jakie są na niemieckiej giełdzie Xetra, ale rynek bywa nieprzewidywalny…
Przeczytaj podobne artykuły:
Niemieckie felgi – no czy może być coś bardziej niemieckiego? Niemcy to dla mnie samochody, jakość, porządność i ogólny ład i porządek. Hm, w sumie takiej firmie mogłabym zaufać. No ciekawa wiadomość dla mnie, bardzo ciekawa. Będę z pewnością śledzić ich losy na giełdzie.
Ania ostatnio napisał..Fitness na powietrzu.
Dobry post, tak trzymać
Zdecydowanie za drogo… Trzeba troche odczekac.
Moim zdaniem drogo, należy po prostu troszeczkę poczekać
kremacje ostatnio napisał..Profesjonalna mowa pogrzebowa
Zdecydowanie za drogo ale to nowość a z nowościami tak to jest. Trzeba poczekać trochę będą tańsze. I warto zainwestować bo niemieckie są najlepsze.
Jarek ostatnio napisał..Jakie możliwości daje nam Google?
Poczekam aż będą tańsze
po co przepłacać.
Szkoda, że Niemcy chcą żerować na nas, oferując nam tak drogie akcje. Zdecydowanie doradzam poczekać. Może rzeczywistość sprowadzi ich na ziemię. Po obniżce – sam chętnie bym się skusił, o jakości niemieckiej o przecież krążą legendy. Pozdrawiam