kwi 19 2008
Nie wierz nigdy politykom, dobrą radę ci dam…
Zbliża się sezon żniw dla fiskusa, więc dzisiaj podzielę się swoimi wrażeniami w temacie płaconych podatków. Wiadomo jedno jest pewne to śmierć i podatki. Tak nawiasem mówiąc w astrologii (moje hobby) tymi dwoma zagadnieniami rządzi ósmy dom w znaku skorpiona. Ten dom związany jest także z wszelakimi otrzymanym wsparciem czy pieniążkami (np. darowizny, spadki, dywidendy, itp.) oraz z przestępczością. Rzeczywiście te tematy bardzo współgrają ze sobą. Ale wracam do głównego tematu. Każdy z nas chciałby płacić jak najniższe i „sprawiedliwe” podatki. Te drugie określenie jest w Polsce rozumiane tak, że jeśli mało zarabiamy to powinniśmy płacić niskie podatki lub zerowe a tych przeklętych bogaczy należy pogonić i puścić z torbami. To rozumowanie nie jest naszą specjalnością, ale na Zachodzie także jest wszechobecne. Tylko tam politycy są bardziej świadomi roli pracodawców czy też kapitałodawców-inwestorów. W naszym kraju niestety przepisy są tak skomplikowane i nieprzejrzyste, że śmiem twierdzić, iż każdy z nas powinien trafić do więzienia za oszustwa podatkowe. Wszystko bowiem zależy od interpretacji lokalnego urzędnika skarbowego, który nie ponosi żadnych kar finansowych za błędne decyzje!!! Sytuacja powoli się poprawia, ale lobby kontrolowania nas i naszych portfeli jest jeszcze bardzo mocne.
Politykom jest łatwiej kierować zniewolonym, biednym narodem i fundować mu zapomogi lub igrzyska w 2012 roku (z tym także są problemy), niż służyć społeczeństwu i dbać o ich prywatną kiesę (niskie podatki) oraz zadowolenie. Słowo minister w tłumaczeniu to sługa. Niestety to „Janosikowe podejście państwa” w naszym kraju do pracodawców czy też inwestorów powoli się zmienia, ale dużo wody w Wiśle jeszcze upłynie. Działa za to bardzo dobrze prawo „paradoksu Janosika”. Gdy państwo złupi bogatych, to bogaci stają się biednymi i wymagają wsparcia. Pierwszy raz byłem tego świadkiem w roku 1989, gdy weszła w życie najlepsza ustawa o prowadzeniu działalności gospodarczej tzw. ustawa Wilczka. Kraj był w ruinie a komuniści nie mieli już nic do stracenia. Większość dzisiejszych milionerów w kraju to „pokolenie Wilczka”. Potem niestety tylko tą wolność gospodarczą krępowano m.in. koncesjami, zezwoleniami, podatkami, itd. Zaczęło się też polowanie na bogatych, aby przysporzyć sobie popularności w sondażach wyborczych. Obecna partia rządząca obiecująca cuda niestety kontynuuje te same działania, co jej poprzednicy. Hasła wyborcze o usunięciu podatku Belki i wprowadzeniu podatku liniowego czy uproszczeniu przepisów poszły w zapomnienie a ludzie, którzy mieli te zmiany wprowadzać odchodzą (vide prof. Stanisław Gomułka). Jeśli tak dalej pójdzie to musimy czekać jeszcze jedną dekadę, aż wybuchnie potężny kryzys gospodarczy i wtedy zadziała z musu znów „paradoks Janosika”. Przedsmak działania tego prawa w krzywym zwierciadle obserwowaliśmy niedawno w USA, gdzie państwo pompuje pieniądze z podatków obywateli do kiesy prywatnych banków, aby tylko zapobiec kryzysowi finansowemu. Takie wydarzenie tuż przed wyborami nie byłoby wskazane!!! Z drugiej strony dotychczas rozdawano lekką ręką pieniądze (niskie stopy) i namawiano do kupna nieruchomości, co doprowadziło do tej sytuacji. Przypomina mi to gaszenie pożarów benzyną. Wracam jednak na grunt krajowy i do systemu podatkowego a szczególnie do podatku Belki, który interesuje większość inwestorów. Na pierwszy rzut oka wydaje się on bardzo prosty, należy oddać 19 % zysków z inwestycji. W praktyce mogą czekać na nas niespodzianki. Poniżej przedstawię kilka z nich.
1. Należy sprawdzić swoje rozliczenie transakcji z domu maklerskiego czy innej instytucji, ponieważ może on nie zawierać wszystkich kosztów (np. koszt utrzymania rachunku; brak kosztu nabycia opcji, która wygasła do zera, itp.).
2. Jeżeli korzystamy z kredytu na zakup akcji, może się okazać, że nasz lokalny urząd nie honoruje w całości tych kosztów kredytu!
3. Gdy inwestujemy poprzez fundusze inwestycyjne w kraju nie możemy odliczyć strat!!! W moim mniemaniu ta wada kompletnie dyskwalifikuje ten instrument.
4. Inwestując i rozliczając transakcje z rynku forex należy uważać na przeliczeniowe kursy walutowe. Może się to okazać bardzo czasochłonne zajęcie, gdy wykonujemy kilka transakcji dziennie
5. Nie można kompensować zysków z lokat z innymi stratami osiągniętymi na innych instrumentach.
6. Fundusze parasolowe nie zwalniają z podatku tylko je odraczają, a jedynym sposobem uniknięcia podatków jest Indywidualne Konto Emerytalne lub produkty opakowane w polisę ubezpieczeniową. Istnieją też zagraniczne fundusze, które pozwalają uniknąć podatku. Ale wymagana tu jest daleko posunięta ostrożność i wizyta u doradcy podatkowego.
Na tym kończę ten niedomknięty katalog pułapek podatkowych, które czyhają na nas. Chciałbym jeszcze wspomnieć o innym dochodzie z papierów wartościowych dywidendzie. Zbliża się teraz czas podsumowań zeszłego roku i podziału zysku. Te spółki, które wypłacają dywidendy rok do roku okazują się wg statystyk światowych najbardziej dochodowymi inwestycjami. Dla rasowego inwestora(kontrolującego firmę) ten rodzaj dochodu jest najważniejszym, a zyski ze wzrostu wartości firmy/akcji są na drugim planie. Ostatnio większość inwestorów lokuje pieniądze w nowe przedsięwzięcia, licząc tylko na wzrost wartości firmy i często zostaje po prostu z niczym. Przykładem była emisja w zeszłym roku LC Corp Pana Leszka Czarneckiego. Kurs tych akcji spadł prawie o 70 % od dnia debiutu. Właściciel sam sprzedawał te akcje na rynku pierwotnym a teraz zapowiedział, że myśli o buy-backu tych akcji. Cóż za wspaniałomyślna wiadomość, będzie odkupywał nasze akcje za bezcen płacąc naszymi wydanymi uprzednio pieniędzmi a różnica i tak zostanie u niego w kieszeni!!! Dlatego bądźmy czujni i nie wierzmy takim „politykom na parkiecie”.
Zmykając tego bloga życzę wszystkim czytelnikom sprawiedliwych podatków, ale nie według filozofii Kalego cytowanej powyżej tylko Biblii. Możemy się w niej doczytać, że jedynym sprawiedliwym podatkiem jest dziesięcina.
Przeczytaj podobne artykuły: