kwi 17 2010
Nie udawaj Greka
W mediach pojawiło się sporo spekulacji na temat bankructwa finansowego Grecji. W Niemczech pojawiły się nawet głosy, aby greckie państwo wystawiło niektóre wyspy na sprzedaż i tym sposobem pokryło część długów! Przemieszczający się pył wulkaniczny nad Europą przypomniał mi także o niedawnym bankructwie Islandii. Pojawiają się także głosy o następnych kandydatach (Włochy, Portugalia, Hiszpania, Irlandia), którzy mogą się znaleźć w klubie bankrutów.
Co to jednak znaczy dla przeciętnego Jana Kowalskiego?
Okazuje się, że w dzisiejszym zglobalizowanym świecie nie możemy udawać Greka w nieskończoność. Niestety, musimy wiedzieć jaki kraj stoi za daną instytucją finansową, której powierzamy swoje oszczędności. Problem ten stał się realny dla oszczędzających w Polsce w greckim Polbanku i otrzymałem kilka zapytań w tej sprawie.
Zatem, jak należy się zachować, gdy posiadamy ulokowane tam swoje pieniądze?
Oczywiście, decyzję musi podjąć każdy osobiście, ale ze swej strony postaram się opisać przykładowe zachowanie w tej materii.
Najpierw zastanowiłbym się czy w takim zagrożonym banku ulokowana jest tylko część środków, czy też większość?
W tym drugim przypadku na pewno wycofałbym przynajmniej połowę pieniędzy, bo nie należy trzymać wszystkich jajek w jednym koszyku.
Dalej musiałbym odpowiedzieć sobie na pytanie, czy mogę sobie pozwolić na zablokowanie pozostającej kwoty (nawet na lata) i jej egzekwowanie od banku lub zagranicznego państwowego gwaranta?
Tutaj w zależności od poziomu akceptowanego ryzyka w danym momencie mógłbym się zachować dwojako. Na pewno zanalizowałbym wszystkie „za” oraz „przeciw”, aby podjąć końcową decyzję.
A jak to wygląda na przykładzie greckiego Polbanku?
Za pozostawieniem reszty pieniędzy w tym banku mogą przemawiać następujące rzeczy:
- Unia Europejska ustaliła plan pomocy dla Grecji.
- Polbank, który jest oddziałem greckiego EFG Eurobanku prawdopodobnie stara się o licencję, aby mógł działać na prawie polskim. Tym samym otrzymałby gwarancję polskiego Skarbu Państwa.
- EFG Eurobank jest jednym z największych greckich banków i zamknął ubiegły rok zyskiem około 305 mln euro. Natomiast nowo powstały polski oddział Polbanku zanotował stratę w ostatnim kwartale ubiegłego roku w wysokości 24 mln zł wobec 42 mln w trzecim i może osiągnąć próg rentowności w tym roku (źródło: Rzeczpospolita).
- W razie złego scenariusza możemy prawdopodobnie liczyć na pomoc państwa polskiego (około 650 tys. klientów). Problem bowiem będzie zbyt duży.
Co przemawia przeciw:
- Otrzymana pomoc dla Grecji to tylko pomoc doraźna a podstawowe problemy nie zostały rozwiązane
- Agencje informacyjne donoszą, że bogaci Grecy wycofują pieniądze z banków. Masowe wycofywanie wkładów pieniężnych może doprowadzić do bankructwa kraju.
- Istnieje ryzyko szkodliwego transferowania kapitałów z polskiego oddziału do zagrożonej spółki-matki w Grecji.
- Wciąż nie wiemy jak głęboko sięga problem fałszowania danych – „kreatywnej księgowości” i jakie mogą być tego skutki w przyszłości?
- W przypadku bankructwa rząd przede wszystkim będzie troszczył się o swoich obywateli a obcokrajowcy będą ostatni w kolejce.
Kończąc ten wywód, myślę, że udało mi się naświetlić ten przypadek z różnych stron. Sam osobiście mając na uwadze powyższe „za i przeciw” oraz swój profil ryzyka, wycofałem środki z kont oszczędnościowych (akurat potrzebowałem gotówki), ale pozostawiam niewielkie środki wykorzystywane na bieżąco do działalności gospodarczej na koncie firmowym. Oczywiście będę dalej śledził sytuację na bieżąco i w razie zaistnienia nowych faktów, może skuszę się znów na wysoko oprocentowane lokaty w tym banku.
Przeczytaj podobne artykuły:
Z ichniejszym funduszem gwarancyjnym to może być różnie – Irlandia miała podobne problemy i wówczas część ludzi „na wyspach” nie mogła się dostać do swoich pieniędzy (zdaje się, że wówczas rząd UK interweniował i/lub wypłacił pieniądze z własnej kasy).
Z drugiej strony szybka ucieczka z kasy w Polbanku tylko spowoduje lawinę i wówczas mogą być problemy niezależnie od sytuacji samego banku…
Dywersyfikacja nawet jeśli chodzi o miejsce trzymania pieniędzy jest zawsze wskazana