cze 22 2012
Kopciuszek po polsku
Od czasu do czasu dla rozrywki czytuję w internecie historie prawdziwe jaki i nieprawdziwe o polskich celebrytach. Ostatnio jest głośno o problemach finansowych Kasi Cichopek i Marcina Hakiela. Jaki jest rzeczywiście ich stan finansów osobistych, tego nie wie nikt poza sami zainteresowani. Mnie jednak w pewien sposób urzekły te doniesienia prasy brukowej i na kanwie tego postanowiłem napisać bajkę ku przestrodze o polskim Kopciuszku na którego poluje zły wilk w postaci lewarowanego długu z ryzykiem kursowym.
Dawno, dawno temu gdzieś na prowincji w III RP urodził się Kopciuszek. Już od młodości ciągnęło Kopciuszka na scenę i do szklanego ekranu. Talent ten się nie zmarnował i szybko nasz Kopciuszek za sprawą udziału w popularnym serialu telewizyjnym stał się gwiazdą. Od tej chwili mógł przebierać w propozycjach wcielania się w różne role, które były bardzo intratne finansowo. Wkrótce potem nasza bohaterka na planie konkursu tanecznego poznaje swojego księcia. Razem wygrywają ten konkurs i jak to w bajkach bywa znajomość ta przypieczętowana została ślubem. Potem na świat przychodzi potomek i w mieszkaniu robi się troszkę ciasno. Cóż, do pełni szczęścia i miłości potrzeba jeszcze wymarzonego pałacu!?
Skąd jednak wziąć na to pieniądze?
Wszak nasi nowożeńcy zarabiają bardzo i to bardzo dużo, ale nie zamierzają latami ciułać złotówek na upragniony pałac! Wszak trzeba żyć na odpowiedniej stopie! Dodatkowo ceny takich wymarzonych pałacyków poszły bardzo w górę. Wiadomo, pieniądze są w banku. Tutaj pomocny bankier (suta prowizja na horyzoncie) doradza nisko oprocentowany kredyt w „stabilnym franku szwajcarskim” bez wkładu własnego na kilka milionów złotych. Propozycja została szybko zaakceptowana i nawet wysokość miesięcznej raty do spłacania nie odstraszyła naszej pary. Nieruchomość została kupiona, ale w tej okolicy stać ich było niestety tylko na pałac do remontu.
Z tą chwilą jakby czar prysnął i zaczęły pojawiać się coraz poważniejsze problemy finansowe. Na początku remont mocno nadwyrężył finanse i nie obyło się bez kłótni z licznymi ekipami remontującymi. Potem w III RP wybuchł kryzys finansowy i stabilny frank pokazał jak jest mocny. Teraz za franka trzeba było płacić 50% więcej złotówek! Ta sytuacja spowodowała, że wartość kredytu do spłaty w złotówkach zwiększyła się o połowę a comiesięczna rata do spłaty wzrosła ponad miarę. Najgorsze było jednak to, że liczba intratnych propozycji ze strony show-biznesu nie wzrastała a zaczęła nawet maleć. Rząd zamierzał nałożyć domiar finansowy na artystów. Dodatkowo ceny nieruchomości zaczęły spadać i prywatny biznesik księcia także nie wypalił.
W takiej sytuacji w małżeństwie pojawiły się pierwsze zgrzyty. Rodzina musiała poczynić drastyczne oszczędności i wyprzedać co zbędne za wszelką cenę (samochód, mieszkanie, itp.). Także renegocjowanie kredytu z bankiem nie wiele dało. Owszem zmniejszyła się miesięczną rata, ale wydłużył się okres spłaty tego kredytu! Koniec końców nasz Kopciuszek po bezskutecznej próbie sprzedaży pałacu postanowił wynająć przejściowo tą nieruchomość a samemu z dzieckiem przenieść się do mieszkania mamy, aby móc wywiązać się z zobowiązań wobec banku.
Czy dobra passa wróci do Kopciuszka, to zobaczymy już niebawem w następnym odcinku tej bajki…
Tak naprawdę, to nie wiem, co wydarzy się w następnym odcinku. Opcji jest bardzo wiele… Może gwiazda Kopciuszka znów będzie błyszczeć na firmamencie show biznesu, a ceny pałaców w tej lokalizacji zaczną zmierzać do nieba. Wszystko jest możliwe. W każdym razie nawet szef FED-u Ben Bernanke bardzo się martwi o los spłacających hipoteki i trzyma stronę Kopciuszka. Uważa on, że zadłużeni nie powinni się za bardzo spieszyć ze spłatą kredytów hipotecznych. Najważniejsze to spłacać odsetki regularnie i dożywotnio, a nie zawracać sobie głowy taką błahostką jak szybki zwrot całego pożyczonego kapitału;-)
Przeczytaj podobne artykuły:
Bajka by tak nie przerażała, gdyby postępowanie Kopciuszka nie było kwintesencją działań przeciętnej panny Kowalskiej. Ludzie żyją bajkami wciskanymi przez sprzedawców marzących o prowizji, a potem dziwią się budząc w realnym życiu..
Piękna przypowieść
Pewnie, spłacajmy nasze kredyty jak najdłużej, w przypadku długoletnich kredytów hipotecznych nawet okaże się, że nasze mieszkanie przy takim spłacaniu kosztowało nas dwa razy tyle. Ja biorąc parę lat temu swój kredyt spotkałem się z obwarowaniem w umowie mówiącym, że nawet jakbym miał całość pieniędzy wcześniej to nie mogę go spłacić w całości wcześniej niż po 5 latach.
Geodin ostatnio napisał..Geodezja Kraków
No cóż. A wystarczyło tylko wziąć pod uwagę i taką możliwość, kiedy się mszyło o pałacu. Nie było by zaskoczenia i rozczarowania. Nie od dzisiaj wiadomo przecież, że w show-biznesie nic przeciez nie jest pewne.
Ewa ostatnio napisał..Mila Kunis i Ashton Kutcher mają romans? Gwiazda się tłumaczy
No tak to co pisze Pani Ewa jest szczerą prawdą trzeba brać siły na zamiary, nie zadłużać się ponad miarę i nie marzyć o rzeczach na które nas nie stać. Przykre, ale prawdziwe, niestety.