sie 20 2010
Jak mądrze robić zakupy z kalkulatorem
Wojciech Cejrowski w swoim programie w rozmowie z ekspertem zastanawiał się nad różnicami w podejściu do zakupów między mężczyznami i kobietami. Padła konkluzja, że typowy mężczyzna to taki przysłowiowy łowca, który chce najszybciej wykonać zaplanowane z góry zadanie. Kobiety zachowują się troszkę inaczej i przypominają one zbieracza (kurę grzebiącą), która szuka skarbów i wynajduje różne potrzebne i niepotrzebne okazje zakupowe. Wnioskiem końcowym z tej rozmowy było stwierdzenie, że najlepiej dla budżetu domowego jest przygotowanie listy zakupów przez znającą potrzeby domowego gospodarstwa kobietę i konsekwentną realizację tego zadania przez mężczyznę. Oczywiście wszystkie uogólnienia są niebezpieczne i w niektórych związkach może działać ta reguła w odwrotnej konfiguracji.
Ponieważ już kiedyś poruszałem te zakupowe tematy (patrz: Supermarket fobia oraz Cywilizacja kup i wyrzuć), więc tym razem postanowiłem dokładnie opisać swoje cztery główne zasady dotyczące wszelakich zakupów:
- Kupuj jakość
Ja porównuję stosunek ceny do pożądanej jakości a przy zakupie rzeczy wielokrotnego użytku dzielę cenę przez okres używania (lub okres do końca gwarancji), natomiast w przypadku usług liczą się sprawdzone suche fakty a nie zasłyszane opinie. Jeżeli przykładowo kupuję daną rzecz wielokrotnego użytku (np. sprzęt AGD) za 100 zł, która będzie mi służyć 5 lat, to kosztuję mnie ona 20 zł (100/5) na rok. W przypadku pozornie tańszego zakupu tej samej rzeczy innego producenta za 50 zł, ale przy dwuletniej gwarancji-trwałości, to ta transakcja per saldo jest dla mnie mniej opłacalna. Eksploatacja tej rzeczy kosztuje mnie bowiem 25 zł (50/2) rocznie a dodatkowo należałoby uwzględnić stracony czas poświęcony na następne zakupy i powtórne koszty transakcyjne. Oczywiście gdy mnie nie stać na towar najlepszej pożądanej jakości, to kupuję najlepszy towar pod względem tego stosunku stosownie do grubości swojego portfela. W przypadku innych dóbr konsumpcyjnych (np. żywność, chemia gospodarcza) warto także cenę sprowadzać do wspólnego mianownika pod względem wagi lub wydajności, często producenci zaniżają te parametry a cena jest tylko nieznacznie niższa. Kiedy jednak kupuję usługę, to oprócz porównywania ceny do pożądanej jakości, sprawdzam referencję tego usługodawcy i namacalne dowody wykonania tej usługi u innych zleceniodawców. Zatem gdy planuję remont mieszkania, to sprawdzam jak ta praca została wykonana przez tą firmę u innych klientów. Jeśli zaś szukałbym doradcy finansowego, to w pierwszej kolejności zapytałbym czy sam inwestuję w te instrumenty? Oczywiście, na potwierdzenie tego zażądałbym stosownych dokumentów i rozliczenia podatkowego do wglądu.
- Licz wartość pieniądza w czasie
Często się zdarza, że typowy konsument próbuje zaoszczędzić i kupuję hurtowo na zapas. Warto jednak przeliczyć, czy koszty utraconych korzyści (np. odsetki bankowe) poprzez zablokowanie pieniędzy na dłuższy czas są wyższe niż uzyskany upust cenowy. Często może się okazać, że nie warto kupować w większych ilościach, chyba że spodziewamy się dużych urzędowych podwyżek cen! Warto także brać pod uwagę czynnik psychologiczny – gdy mamy czegoś bardzo dużo, to z reguły szybciej to konsumujemy. Także odroczenie terminu zapłaty lub zakup w naprawdę nieoprocentowanych ratach może znacząco podnieść opłacalność danego zakupu. W przypadku zakupów wspieranych kredytem, należy do całkowitej ceny dodać odsetki i gdy rachunek nie jest zadowalający należy zastanowić się nad odroczeniem tej decyzji w czasie. Specyficzną sytuacją były zakupy w czasach wysokiej inflacji (np. w latach 80-tych), wtedy odraczanie zakupu mijało się z celem a pieniądz tracił na wartości z dnia na dzień.
- Uważaj na koszty ukryte
Często klient dokonujący zakupów nie zastanawia się, że ta decyzja wymusza dodatkowe koszty i wydatki. Są to z reguły koszty eksploatacji, konserwacji i przeglądów lub zakupów innych towarów i usług, aby móc prawidłowo korzystać ze swojego nabytku. Przykładem może być zakup luksusowego samochodu, który będzie implikował dodatkowe koszty odpowiedniego garażowania, ubezpieczenia lub zakupu drogich części zamiennych i usług serwisowych. Czasami dany zakup może wiązać się z pewnymi zobowiązaniami materialnymi i niematerialnymi (np. zakup mieszkania z dożywotnim lokatorem) lub wystawia nas na ryzyko utraty kapitału w przypadku zakupu usług finansowych i produktów inwestycyjnych. W skrajnych przypadkach zakup może nawet wymusić zmianę całego stylu życia, np. gdy kupimy rezydencję w Hollywood.
- Targuj się i optymalizuj pod względem podatkowym
Ogólna zasada dla każdego – targuj się prawie wszędzie. Jakże często brak tego nawyku powoduję utratę naprawdę dużych pieniędzy, gdy spojrzymy na to z perspektywy całego życia. Warto także mądrze korzystać ze wszelakich promocji, upustów cenowych, bonifikat, kart zniżkowych, etc. Warto wspomnieć także o różnych ulgach, zwolnieniach i przywilejach dla poszczególnych grup zawodowych, społecznych albo niepełnosprawnych (np. darmowe bilety na przejazd). Drugą kwestią są odliczenia (np. VAT na materiały budowlane) i ulgi podatkowe dla osób fizycznych i prawnych, z których warto zawsze korzystać.
Tak na koniec, zanim kupisz i niepotrzebnie wyrzucisz pieniądze w błoto, to zastanów się czy w ogóle musisz to mieć?
Przeczytaj podobne artykuły:
Świetny wpis
Wiadomo – konsumentami jesteśmy wszyscy, ale trzeba to robić z głową.
Zakupoholikom polecam też przyjrzeć się też „filozofii” neominimalizmu, czyli minimalizmu w posiadaniu i upraszczaniu swojego życia. Nie jest to dla wszystkich, ale może da inne spojrzenie
Dużo o tym pisze Paweł Kata na http://neominimalizm.pl/.
Super wpis, gotowy algorytm kupowania! Niby z każdym elementem spotkałem się z osobna ale nie zawsze brałem je wszystkie pod uwagę, często któryś po prostu wyleci z głowy.
Myślę że najlepszym przykładem na koszty eksploatacyjne są drukarki atramentowe, drukarka z tuszem kosztuje 150zł, a kolejna porcja tuszu to wydatek 100zł. Taki model biznesowy ze sprzedawaniem super tanich drukarek przyjęli producenci bo ludzie nie patrzą na koszty eksploatacji.
Ja sam jestem Ceno-holikiem i w tym art, znalazłem cenne nowe wskazówki dotyczące zakupów.
Ciekawy blog..
.. może dlatego że żyjemy szybko i nie mamy na nic czasu to nie zastanawiamy się racjonalnie nad zakupami tylko konsumujemy równie szybko przez co wydajemy nie potrzebnie ogromne ilości środków, które można by było lepiej zagospodarować
… co do inwestowania przez doradców to ciężko będzie wyciągnąć od nich rozliczenie roczne
eh , zrobiłem błąd : „niepotrzebnie „