lip 31 2013
Homo emeritus
Emerytura pochodzi od łacińskiego słowa „emeritus” (zasłużony, wysłużony lub weteran) i oznacza świadczenie pieniężne, które przysługuje ubezpieczonemu pracownikowi w odpowiednim wieku i po przepracowaniu określonego czasu. Taki weteran rynku pracy na zakończenie otrzymuje przysłowiowy zegarek i wreszcie odzyskuje panowanie nad swoim czasem, bo nie musi już dłużej pracować!? Tyle teoria, bo szara rzeczywistość skrzeczy i najczęściej oznacza to w naszych realiach życie w nędzy bez pieniędzy (patrz link), o czym pisałem już parę ładnych lat temu.
Z system głodowych emerytur ciężko jest walczyć, bo z takiej emerytalnej i czasami darmowej manny z nieba nasz rząd (i nie tylko nasz) tak łatwo nie zrezygnuje. Przykładem tego jest ostatnie ogałacanie funduszu rezerwy demograficznej i planowany całkowity zabór OFE. W takiej sytuacji należy liczyć tylko na siebie i zawczasu wybrać odpowiednią strategię przetrwania na starość. Ci, którzy nie zamierzają (chociażby ze względu na niehigieniczny tryb życia) dożyć do wieku emerytalnego, problem mają z głowy i nie muszą tych dywagacji dalej czytać;-)
Pozostali mogą zasugerować się, jak nasi rodacy próbują poradzić sobie z tym problemem. Oto kilka zaobserwowanych typowych postaw Polaków:
- Świadome wykorzystywanie luk i przywilejów w obecnym systemie emerytalnym (np. agent Tomek, KRUS, itp.) celem zmaksymalizowania wysokości emerytury w stosunku do własnego wkładu do tego systemu;
- Oszczędzanie pieniędzy poprzez płacenie jak najniższych składek na ubezpieczenie społeczne;
- Budowanie własnego prywatnego funduszu emerytalnego lub budowanie go przy pomocy państwa (IKE, IKZE);
- Wykorzystywanie zagranicznych rozwiązań emerytalnych na swoją korzyść (np. emerytura z Anglii);
- Liczenie na pomoc swojej licznej rodziny (dzieci) i służb socjalnych,
- Wyjazd emeryta do biedniejszego kraju z niższymi kosztami utrzymania lub słabszą walutą;
- Mix różnych strategii.
Z tych wszystkich wymienionych strategii najpewniejszym jest nasz prywatny fundusz emerytalny, który posiada bezpieczne aktywa. Czy lokaty bankowe są takim aktywem? Niestety już po historii z Cyprem wiemy, że to jest fikcja. Posiadacze dużych depozytów na Cyprze stracą połowę oszczędności. Posiadanie akcji i obligacji także obarczone jest ogromnym ryzykiem. Papierowa emerytura może się okazać nic nie wartym świstkiem papieru, gdy trafimy na okres bessy i kryzysu finansowo-politycznego. Idąc tym tropem naprawdę nic nie jest całkowicie bezpieczne, dlatego moim zdaniem ważny jest rodzaj kontroli nad naszymi aktywami.
Ja rozróżniam prawie całkowitą kontrolę, częściową i iluzoryczną kontrolę. Przy prawie całkowitej kontroli mogę przede wszystkim takie aktywa schować i przenieść w dowolne miejsce na ziemi. Tutaj mam na myśli gotówkę w sejfie, złoto, kolekcje antyków, itp. Częściową kontrolę posiadam przykładowo nad takimi aktywami jak nieruchomości i własna firma. Te aktywa z reguły związane są z pewną lokalizacją i przenieść je w całości jest dosyć trudno, ale też bez śladu nie da się ich ukraść. Ostatnim rodzajem są to aktywa papierowe lub w formie zapisu elektronicznego, które z reguły są pewną obietnicą (prawem) majątkową. One tak naprawdę mogą w każdej chwili przepaść jak kamfora, ale za to są najwygodniejsze w użyciu. Tutaj mam na myśli: akcje, obligacje, depozyty bankowe, prawo do emerytury z ZUS, patenty, prawa autorskie, itp. Jest to najsłabszy rodzaj kontroli i osobiście nigdy nie opierałbym w całości swojego zabezpieczenia na starość na najsłabszym papierowym ogniwie.
I na koniec chciałbym powiedzieć, że największym kuriozum jest jednak fakt, że niektórzy zdrowo myślący ludzie nabierają się ciągle na sztuczki banksterów z branży finansowej. Wciąż jest masa ludzi, którzy bez żadnego doświadczenia spekulacyjnego szukają porady, jak zarobić na przyszłą emeryturę na giełdzie? Ja mogę tylko powiedzieć tyle, że w tej grze z reguły bankier wygrywa.
Ja bym wybrał chyba wyjazd do biedniejszego kraju. Np. Mołdawia, albo Azja Płd.
Teza postawiona w konkluzji jest niepodważalna. Jeżeli ktoś się dobrze zna, to nie wiem, czy poradzi sobie finalnie z bankierami. Co mówić o ludziach w temacie zielonych…