wrz 06 2011
Ekonomia w kuchni
Obecnie słowo „kryzys” jest odmieniane w mediach przez wszystkie przypadki. Toteż nie dziwi mnie także popularność hasła w stylu „zaciskanie pasa”, którego nikt nie lubi, ale o dziwo czasami to działanie jest nieodzowne. Ten typ myślenia przeniknął także do programów kulinarnych i można ostatnio obejrzeć program „Ekonomia gastronomia” w TVN Style. Prowadzący ten program uczą nas jak zdrowo gotować za mniej. W warunkach zachodnich ale i czasami w polskich tego typu filozofia to swoista rewolucja w dobie szalejącego konsumpcjonizmu. Dla mnie osobiście nie jest to dziwne, skoro przez całe życie łyżką kopiemy sobie grób, to możemy także sporo ukopać oszczędności oraz przede wszystkim zdrowia!
Na potwierdzenie tej ostatniej tezy podam swój przykład. W tym roku byłem na badaniach okresowych i zostałem na wstępie skrytykowany za moje nawyki żywieniowe. Diagnoza brzmiała, że jak będę nadal tak się odżywiał, to szybko stracę zdrowie! Te nawyki polegają na tym, że śniadań nie jadam wcale (za wyjątkiem może weekendów) lub w bardzo minimalistycznych ilościach. Ogólnie mówiąc jadam prawie wszystko, a co do ilości słucham własnego organizmu. Jak nie mam apetytu to po prostu nie jem, chociażby i cały dzień. Ku zaskoczeniu moim jak i kilku lekarzy wyniki okazały się nadzwyczaj dobre w porównaniu do swojej grupy wiekowej!
Do tego rezultatu prawdopodobnie przysporzyły się także domowej roboty obiady a nie wysoko przetworzone plastikowe żarcie. Z resztą kiedy oglądam programy Magdy Gessler o naszych restauratorach, to odechciewa się jadać całkowicie poza domem!!! W wielu polskich jak i zagranicznych lokalach sytuacja często przypomina kadry z filmu „Zaklęte rewiry” z młodym Markiem Kondratem w roli głównej. Potwierdzeniem tego faktu jest ostatnia kontrola przeprowadzona przez Inspekcje Handlową na zlecenie UOKiK, która wykazała nieprawidłowości w około 80 procent skontrolowanych placówek. Najlepiej wypadły fast foody i bary mleczne. Prawdopodobnie wynika to z dużego ruchu i niskich cen. Z tego nasuwa się wniosek, że mamy tylko 20% szans na to, że nie zostaniemy oszukani!
Gdybym miał komuś polecić na bazie swoich doświadczeń jak ma się zdrowo odżywiać?
Moja odpowiedź byłaby na to: „Jedz mało, wartościowo i prosto”. Podobnie zresztą jest w inwestycjach! Dokonuj tylko kilku transakcji, w bardzo niedowartościowane aktywa o małym ryzyku bacząc na prostotę strategii. Ta ostatnia uwaga to może być zaległa odpowiedź, dla pewnego czytelnika mojego bloga, jak ja widzę minimalizm w inwestowaniu.
Kiedy jednak chcemy zaoszczędzić pieniądze na jedzeniu, to moja główna rada brzmi: „Nie marnuj jedzenia i kupuj tanio omijając niepotrzebnych pośredników”. W przypadku kupowania na zapas trzeba zoptymalizować ilość (zamrożony pieniądz też kosztuje!) i umiejętnie korzystać z zamrażarki. Natomiast żeby nie przepłacać należy wykorzystywać sezonowość pewnych produktów, promocje sklepowe oraz wypróbować tańsze zamienniki. Często najtańsze zakupy nie zrobimy w sklepach dyskontowych, ale na bazarach, giełdach i targach. Tam możemy kupić bezpośrednio od hurtowników lub producentów rolnych!
Na zakończenie warto wspomnieć, że nasz energooszczędne techniki gotowania mają też jakieś znaczenie dla naszej kieszeni. Jeżeli przykładowo gotujemy na zapas i wykorzystujemy często przepisy na proste i szybkie dania, to takie działania także poprawią nasz budżet domowy. W tym temacie jednak nie będę się dalej wypowiadał, ponieważ nie jestem w domu od tych spraw ekspertem:-)
Przeczytaj podobne artykuły:
Restauracji nie ma co przekreślać. Kuchenne rewolucje pokazują tylko mały wycinek całości – jak prawie wszystkie media.
Jak tak posłuchać, to z domu nie powinieneś wychodzić – porwania, zabójstwa, kradzieże, huragany… Od razu można wybrać się na Powązki
Co do jedzenia. Ponoć regularne posiłki są zdrowe – dba się dzięki temu o wątrobę itp.
Ja też wolę jadać inaczej… okaże się czy to dobrze za kilka lat..
matipl ostatnio napisał..Google Mapy – Pogoda