maj 14 2014
Długi i waluta lokalna
Ostatni kryzys dobitnie pokazał, że obecny system finansowy nie jest sprawiedliwy. Prowadzi on raczej do zniewolenia ludzi, gdzie za pomocą emisji środków rozliczeniowych (druku pustego pieniądza) w formie oprocentowanego długu nieliczni osiągają swoje cele kosztem reszty społeczeństwa. Gospodarka się wypaczyła, bowiem większość dochodów pochodzi z operacji finansowych a nie z produkcji dóbr. System ten jest promowany przez rządzących i finansjerę jako wielkie osiągnięcie, ale przyszłe pokolenia będą prawdopodobnie szydzić z tych osiągnięć. Zatem obecny system finansowy powinien prędzej czy później odejść do lamusa historii. Już powoli rodzą się pomysły na uzdrowienie tego systemu.
Jednym z takich pomysłów jest waluta lokalna. Pomysł nie jest nowy. Na świecie jest ich ponad 5000. W zeszłym roku uruchomiono w Polsce walutę lokalną – Dobry.
Jest to rodzaj umowy społecznej, że na danym obszarze zazwyczaj przedsiębiorcy akceptują walutę lokalną. Waluta ta jest raczej niewymienialna i można ją wymienić tylko na dobra i usługi na danym terenie w zamkniętym obiegu. Na takiej walucie nie można zarabiać, bo jest bezodsetkowa i nie generuje długu. Pożycza się daną ilość waluty i oddaje tą samą plus niewielkie koszty obsługi systemu. Takiej waluty też nie ma sensu gromadzić i raczej wymusza na obrót. Takie zasady funkcjonowania waluty zapobiegają spekulacji i odpływowi kapitału za granicę. W razie hiperinflacji lub upadku danej waluty państwowej, waluta lokalna przetrwa, gdyż jest zasadniczo oparta na barterze i ma pełne pokrycie w towarach i usługach.
Na pewno nie jest to całkowite panaceum na bolączki obecnego systemu ale moim zdaniem warto wspierać takie inicjatywy. W poszukiwaniu pomysłów warto tez sięgnąć do historii. Jednym z takich pomysłów jest babiloński sposób (stosowano już za czasów Hammurabiego w 1762 r. p.n.e.) darowania długów wszystkim obywatelom wobec rządu, wysokich dygnitarzy i możnych w państwie. Dodatkowo narastanie odsetek było ograniczone a odsetkowy zysk nie mógł sumarycznie przekraczać 1/3 wartości pożyczki!
Myślę, że jakaś forma anulowania długów prędzej czy później będzie brana pod uwagę. Z drugiej strony wyznaczenie górnego poziomu zarobku w bankach też byłoby bardzo wskazane! Będzie to jednak bardzo trudne do przeprowadzenia w Polsce. U nas raczej niechętnie wprowadza się wszelakie abolicje i często wydłuża się terminy jakichkolwiek przedawnień. Także obecnie obowiązująca ustawa o upadłości konsumenckiej jest bardzo restrykcyjna!
Niestety nadal mam odczucie, że w obecnych czasach służy się pieniądzom a nie rozkazuje, a powinno być odwrotnie. Osobiście chciałbym doczekać czasów, gdzie zachowania etyczne wzięłyby górę nad chciwością. To też nie jest nic nowego, bowiem Konfucjusz napisał: „W państwie rządzonym dobrze – wstyd być biednym, w państwie rządzonym źle – jest hańbą być bogatym”.
Przeczytaj podobne artykuły:
Dlatego trzeba się bogacić i zarabiać na kapitale. St. zwrotu z kapitału jest wyższa niż st. zwrotu z pracy!
Przy dzisiejszym bałaganie finansowym i niejasnych powiązaniach waluta lokalna wydaje się być ciekawym rozwiązaniem. Jest jednak ale… co z fakturami, co z podatkami od takich transakcji ? Jak takie rzeczy mają być rozliczane?
Dlatego lepiej zadłużać się u swoich obywateli niż na rynku, wrazie kryzysu odpływ kapitału nie jest tak gwałtowny.
Albo jeszcze lepiej – nie zadłużać się i nie żyć ponad stan…