sty 15 2011
Czy uczciwość popłaca?
Niedawno temu usłyszałem we wiadomościach, że bodajże już były pracownik ING Bank Śląskiego nauczał młodzież w szkole jak zakładać i obsługiwać konto bankowe przez internet. Idea zaznajamiania się od najmłodszych lat, jak działa bank w sieci nie jest z pozoru głupia. Z drugiej strony wiadomo także, że bank próbuje w ten sposób pozyskać nowych-przyszłych klientów. Tym razem jednak działania w tej edukacji posunęły się w moim mniemaniu ciut za daleko…
Całe szkolenie miało odzwierciedlać cały proces od założenia do obsługiwania tych rachunków przez internet na odpowiednio przygotowanych rachunkach demo. Po fakcie okazało się, że uczniowie naprawdę podpisali umowę z bankiem i mają pozakładane rachunki bankowe oraz muszą ponosić opłaty w realu z tytułu korzystania z konta. Z przekąsem muszę stwierdzić, że była to bardzo twarda szkoła, a motto tej lekcji powinno brzmieć: „Nie bądź ufny i nie podpisuj w ciemno żadnych papierów”. Tak nawiasem mówiąc, chyba konkurencja jest tak ostra, że proste metody już nie działają. Czyżby twarz banku w postaci słynnego aktora Marka Kondrata już nie wystarczała?!
Innym przykładem takich niecnych praktyk wynikającym z moich osobistych doświadczeń, był udział kilka lat temu w szkoleniu na przyszłego doradcę finansowego. Całe kilkudniowe szkolenie miało nas nauczyć sprzedawania produktów finansowych (funduszy emerytalnych, inwestycyjnych i ubezpieczeniowych) swoim przyszłym klientom. Niestety wszystkie liczby i prezentacje potwierdzały tylko słuszność zakupu przez klienta wybranych produktów i firm. Tak na marginesie było to przed ostatnim załamaniem rynkowym, kiedy hurraoptymizm panował na rynku. W tym szkoleniu pokazywano opracowany prawie do perfekcji cały przebieg rozmowy z przyszłym „złapanym klientem” przy pomocy różnych socjotechnik. Sam także się wtedy czułem, jakby mną ktoś cały czas manipulował. Kiedy pod koniec kursu organizatorzy zdali sobie sprawę, że ja raczej nie przystąpię do tej organizacji, to próbowano na odchodnym zdobyć adresy moich znajomych. W każdym razie po tym szkoleniu można się było pozbyć wszelkich uczciwych zasad i to za własne pieniądze. W każdym razie nie ważne jaką decyzję dany uczestnik po tym szkoleniu podjął, to organizatorzy tego przedsięwzięcia zawsze zyskiwali!
Ostatnim przykładem z życia wziętym są ostatnie zamieszki i ucieczka prezydenta kraju z Tunezji. Cytując za Gazetą Wyborczą podobno te protesty przeciw bezrobociu i korupcji wybuchły po samospaleniu 26-letniego magistra, gdy policja skonfiskowała mu wózek z warzywami i owocami, którymi handlował. W tym przypadku wydaję się, że w dyktaturze nie można uczciwie zarabiać na chleb, nie wspominając już o wolności. Mam jednak nadzieję, że ta ofiara nie pójdzie na marne i doprowadzi to w końcu do upadku tego nieludzkiego systemu.
Czy te przykłady odpowiedziały na tytułowe pytanie?
Ktoś czytający ten post mógłby wysnuć wniosek, że owszem uczciwość popłaca ale wcale nie wzbogaca!!! Może to w niektórych przypadkach nawet jest prawdą, ale ja tam wolę być posiadaczem deficytowego towaru jakim jest moje czyste sumienie.
Bardzo ciekawy artykuł. Moim zdaniem Bank po tych lkcjach rozdał ulotki ING
Przemek ostatnio napisał..Hydrobudowa Polska – analiza tygodniowa
Agent czy doradca dla prowizji zrobi wszystko.Za co zapłaci oczywiście klient, nie powiadomiony przez niego o prawdziwych kosztach obsługi.