sty 30 2016
Bankructwo osobiste
Niedawno ogłoszenie bankructwa osobistego, czyli tzw. upadłości konsumenckiej graniczyło z cudem. Dochodziło do takich paradoksów, że osoby nie mogły zbankrutować, bo koszty przeprowadzenia takiego postępowania w Polsce były zaporowe. Łatwiej było wyjechać do Anglii i jako obywatel Unii Europejskiej skorzystać z dosyć liberalnego prawa angielskiego. Trzeba było tylko wykazać, że nowy kraj jest centrum interesów życiowych i po roku czasu byliśmy wolni od długów. Taki wyrok sądu brytyjskiego nie mógł być podważony przez sądy polskie i ogłoszenie takiego bankructwa było jednoznaczne z natychmiastowym umorzeniem postępowań komorniczych. To liberalne podejście sądów brytyjskich ostatnio się zaostrzyło, ale w ubiegłym roku weszła bardziej życiowa ustawa o upadłości konsumenckiej w naszym kraju.
Co to jest upadłość konsumencka?
Jest to postępowanie sądowe przewidziane dla osób fizycznych nieprowadzących działalności gospodarczej. Mogą z niej korzystać osoby, które stały się niewypłacalne – nie mają pieniędzy na bieżące rachunki, zakup artykułów codziennego użytku oraz spłatę kredytów czy pożyczek. Upadłość może ogłosić dłużnik, który popadł w problemy finansowe nie ze swoje winy, ale w wyjątkowych sytuacjach sąd będzie mógł zdecydować inaczej – jest to furtka dla „winnych”, którzy wykażą np., że zadłużyli się ponad miarę na skutek niewiedzy, braku znajomości prawa lub niezrozumienia konstrukcji formalnych umów zawieranych z różnymi instytucjami finansowymi. Ogłoszenie upadłości konsumenckiej oznacza utratę wszystkiego, co się posiada. Prawo przewiduje jedynie wydzielenie ogłaszającemu bankructwo kwoty na wynajem mieszkania na okres od 12 do 24 miesięcy. W wyjątkowych okolicznościach w grę wchodzi zachowanie nieruchomości, ale pod warunkiem, że zgodzą się na to wierzyciele. Ogłaszający upadłość ma obowiązek wykonywania zatwierdzonego przez sąd planu spłaty wierzycieli, który może być realizowany do 36 miesięcy. W tym czasie nie można rozporządzać majątkiem w sposób, który mógłby zagrozić realizacji planu spłaty wierzycieli, np. zaciągać kredytów czy wyprzedawać majątku. Upadłość konsumencka nie umarza alimentów, ani rent odszkodowawczych, sądowych kar grzywny i obowiązku naprawienia szkody oraz zadośćuczynienia za wyrządzone krzywdy. Ustawa obniża koszty formalne do 30 zł. Pozostałe koszty, m.in. wynagrodzenie syndyka, finansowane będzie ze środków Skarbu Państwa, które będą zwracane przez dłużnika w ramach planu spłaty ustalonego przez sąd.
Czy każdy dostaję zgodę sądu na upadłość?
Niestety, nie każdy. Jak wynika ze statystyk Ministerstwa Sprawiedliwości za 9 miesięcy 2015 r., 57 proc. rozpatrzonych wniosków kończy się orzeczeniem upadłości. Pozostałe są oddalane, umarzane, zwracane i odrzucane z przyczyn formalnych. Najczęstszą przyczyną powodującą oddalenie przez sąd wniosków o ogłoszenie upadłości konsumenckiej jest umyślne doprowadzenie się przez dłużnika do niewypłacalności lub świadome istotne zwiększenie stopnia zagrożenia upadłością, np. poprzez lekkomyślne i nie mające pokrycia w dochodach zaciąganie kolejnych zobowiązań finansowych (przekredytowanie). Do oddalenia wniosku przyczynia się także rażące niedbalstwo dłużnika. Najczęstszą przyczyną zwrotu wniosków jest natomiast złożenie niekompletnego wniosku oraz nieuzupełnienie jego braków we wskazanym przez sąd terminie. Z kolei, gdy zainteresowany upadłością w trakcie postępowania ukrywa przed wierzycielami i sądem majątek, dochodzi do umorzenia postępowania. Zgodnie z prawem ogłoszenie upadłości możliwe jest wyłącznie raz na 10 lat. Również tyle trzeba czekać, by złożyć kolejny wniosek w tej sprawie, jeśli poprzedni zostanie oddalony albo umorzony. Dla zainteresowanych przedstawiam link do poradnika na temat upadłości konsumenckiej zamieszczonego na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości.
Jakie efekty przyniosła nowa ustawa ?
Ponad 2100 osób ogłosiło upadłość konsumencką w pierwszym roku obowiązywania nowych zliberalizowanych przepisów. Bankowe zadłużenie niemal 60 z nich przekroczyło 1 mln zł. Wartość kredytów leżących u podstaw bankructwa w dużej mierze zależy od wieku – gdy 80-latek ma przeciętnie do oddania 28 tys. zł, u 40 latka jest to już 300 tys. zł – wynika z danych BIG InfoMonitor i BIK. Najwięcej było bankrutujących z woj. mazowieckiego (prawie połowa zadłużenia wszystkich bankrutów) a najmniej z opolskiego. Poniżej przedstawiam wykres bankrutów w rozbiciu na grupy wiekowe.
Z tego wykresu wynika, że należy się zaniepokoić gdy nasze zadłużenie przekracza około 220 tys. zł (przeszło 80% przypadków bankructw). Sam odczułem to na własnej skórze, gdy moje długi inwestycyjne przekroczyły ten poziom, to poczułem się nieswojo i już zszedłem poniżej przeciętnego zadłużenia z tej tabelki. Z resztą nie widzę obecnie lepszej okazji inwestycyjnej niż spłata kredytów. Najgorzej wygląda sytuacja wśród seniorów, którzy mają głodowe emerytury, są schorowani i nie dysponują oszczędnościami albo nie mają pracy a jeszcze nie nabyli prawa do emerytury, wtedy relatywnie małe zadłużenie może doprowadzić ich do bankructwa.
Przeczytaj podobne artykuły:
Mam pytanie, czy osoby, którym uda sę uzyskać upadłość konsumencką, mogą w przyszłości normalnie zaciągać kredyty, czy są skreślone już z góry?
Myślę, że w Wielkiej Brytanii jest to bardziej popularne niż u nas
Tam nikt nie stwarza problemów