lip 05 2012
Afera WIBOR-owa
W londyńskim City trwa właśnie sprzątanie głów, które są odpowiedzialne za manipulacje stopą procentową LIBOR (ang. London Interbank Offered Rate). Sprawa już jakiś czas trwa ale zatacza coraz szersze kręgi. W sprawę mogą być uwikłane największe banki Anglii jak i banki największych krajów w Unii Europejskiej i USA. Być może było nawet ciche przyzwolenie nadzoru finansowego lub urzędników rządowych! Czy to nas dziwi? Mnie osobiście wcale. Dopóki banki będą nadal świętymi krowami, takie rzeczy będą się po prostu działy.
Kto na tych manipulacjach zyskał?
Pewniakiem są bankierzy. Pozostali klienci tylko wtedy, gdy ta stopa była zaniżana i dzięki temu płacili niższe odsetki. W tej sytuacji mógł na tym w pewnych okolicznościach skorzystać Kowalski, który zaciągnął kredyt we frankach szwajcarskich. Jednak to jest marna pociecha dla dzisiejszych dłużników we franku, bo różnice kursowe dzisiaj ich dobijają.
Czy w Polsce występuje problem z ustalaniem naszej stopy procentowej WIBOR (ang. Warsaw Interbank Offered Rate)? Marek Belka stwierdził, że nie. Moim zdaniem podobną aferę mamy już od dawna na tapecie i sam przekonałem się o tym na własnej skórze. Chodzi o aferę, w której tzw. „Nabici w mBank” złożyli pozew zbiorowy przeciwko BRE Bankowi (właścicielowi mBanku i Multibanku) z powodu niekorzystnej klauzuli ustalającej oprocentowanie kredytów hipotecznych.
Wtedy to postanowiłem przyjrzeć się swojej pożyczce hipotecznej w mBanku, którą traktuję jako zapasową linię kredytową – tani limit kredytowy na nieprzewidziane inwestycje. Ponieważ rzadko z tego instrumentu korzystam, to nie zauważyłem tego problemu wcześniej. Jednak problem był, ponieważ moje oprocentowanie wzrosło blisko 2 punkty procentowe od dnia zaciągnięcia pożyczki a obecna stawka WIBOR jest prawie identyczna. Na dodatek biorąc dzisiaj pożyczkę gotówkową (najdroższy pieniądz na rynku) w tym banku otrzymałbym niższe oprocentowanie o blisko 1 punkt procentowy!!! Wyszło tak, że jako jeden z pierwszych klientów mBanku mam gorsze warunki niż nowy klient i to pomimo zabezpieczenia o wartości rynkowej równej pięciokrotności kwoty pożyczki pozostałej do spłaty!
Na złożoną powtórną reklamację w banku, otrzymałem odpowiedź, że wielkość oprocentowania zależna jest także od innych parametrów rynku pieniężnego i kapitałowego! Ciekawe jakich? Bank nie zgodził się na obniżenie oprocentowania a tylko zaproponował zmianę sposobu naliczenia na WIBOR 3M plus stała marża, która sankcjonuje to obecne wysokie oprocentowanie. Jeżeli podpiszę ten aneks do umowy, to przynajmniej skończy się dowolność ustalania oprocentowania! Jeżeli się nie zgodzę, to mogę się udać do Arbitra Bankowego (zbytnio nie wierzę w jego skuteczność) lub iść do Sądu Powszechnego. Na koniec mBank ma nadzieję, że moje przyszłe kontakty będą przebiegały zgodnie z moimi oczekiwaniami:-(
Cóż, kiedyś miałem dobre zdanie o tym banku bez marmurów. Dzisiaj jednak po tej przygodzie będę pewnie odradzał w swoim znajomym korzystania z jego usług. Może czas iść za przykładem Kristen Christian, która zmobilizowała 2,5 mln Amerykanów do przeniesienia 4,5 mld dolarów z pazernych banków do tanich unii kredytowych. Tylko głosowanie nogami może zmusić banki do respektowania praw klientów. Amerykańska akcja określana mianem „Bank Transfer Day” dotyczyła głównie depozytów. Może czas, aby klienci mogli przenieść dowolny kredyt lub pożyczkę do innej instytucji finansowej bez żadnych kosztów, jeśli ona zaproponuje lepsze warunki! Kto jest za takim ustawowym rozwiązaniem? Ja się pierwszy podpisuje za taką zmianą i czekam na polski „Debt Transfer Day”.
Przeczytaj podobne artykuły:
Witaj, mógłbyś jakoś jaśniej wytłumaczyć na czym owa manipulacja polegała?:)
Jest to czysta zmowa cenowa. Oprocentowanie kredytu=cena pieniądza. Bankierzy ustalają ją bez żadnych transparentnych zasad. Jedyną zasadą jest to, że muszą dobrze zarobić. Oznacza to zwykle, że klient traci z powodu płaconych zawyżonych odsetek od kredytu albo otrzymuje zaniżone odsetki ze swojej lokaty. W każdym razie z powodu tej zmowy banków klient jest jak bezwolna kukiełka, którą można wyciskać niczym cytrynę!
Arkadiusz ostatnio napisał..Afera WIBOR-owa
Machlojki i przekręty finansistów to już standard. Za dużą kasą obracają żeby byli w stanie sie powstrzymać. Niestety… ale najważniejsze że afera wyszła na jaw. To krok w dobrym kierunku.
Wydaje mi się, że prędzej czy później takie banki i tak zapłacą, za swoje nieuczciwe podejście. Szkoda tylko, że niektórzy klienci wcześniej na tym ucierpią.
No i bankierzy nieźle sobie zarobili. Warto to sobie uświadomić na przykładzie. Np. kredytu hipotecznego na 500 tyś.
Sam tylko wzrost oprocentowania kredytu o 0.25 pkt. procentowego to odsetki dla banku większe o prawie 30 tyś. (Symulacja kredytu na 500 000 zł na 6% na okres 30 lat contra Symulacja kredytu na 500 000 zł na 6.25% na okres 30 lat)
Jeśli to przemnożyć przez tysiące lub dziesiatki tysięcy kredytów udzielanych rocznie to kwoty robią się kosmiczne.
locus ostatnio napisał..Jakie studia wybrać?