sty 18 2009
Zachowaliśmy się jak kompletne barany
Ta tytułowa wypowiedź prezesa Opery Macieja Kwiatkowskiego obiegła prasę finansową, po tym jak utopił większość pieniędzy klientów. Okazuje się, że robienie interesów przez pośrednika to najlepszy interes dla niego, ale nie koniecznie dla klientów. Nie pomógł fakt posiadania tytułu doradcy inwestycyjnego, na który ja osobiście nie wydałbym złamanego szeląga. Nie pomogły także procedury zarządzania ryzykiem w portfelu, o ile takowe były? Co zatem było przyczyną? Czy to była wina kryzysu finansowego albo żądzy zysku? Nie, błędna odpowiedź! Przyczyną była wiara, że zawsze musimy mieć rację. To przeświadczenie o własnej nieomylności spowodowało, że zarządzający funduszem postawili wszystko na jedną kartę chcąc się odegrać i przegrali z kretesem… Nie o zarządzających funduszami (piraniach finansowych) chciałem dzisiaj jednak pisać, ale o zarządzaniu ryzykiem (transakcjach zabezpieczających) w przedsiębiorstwach.