kwi 19 2008
Nie wierz nigdy politykom, dobrą radę ci dam…
Zbliża się sezon żniw dla fiskusa, więc dzisiaj podzielę się swoimi wrażeniami w temacie płaconych podatków. Wiadomo jedno jest pewne to śmierć i podatki. Tak nawiasem mówiąc w astrologii (moje hobby) tymi dwoma zagadnieniami rządzi ósmy dom w znaku skorpiona. Ten dom związany jest także z wszelakimi otrzymanym wsparciem czy pieniążkami (np. darowizny, spadki, dywidendy, itp.) oraz z przestępczością. Rzeczywiście te tematy bardzo współgrają ze sobą. Ale wracam do głównego tematu. Każdy z nas chciałby płacić jak najniższe i „sprawiedliwe” podatki. Te drugie określenie jest w Polsce rozumiane tak, że jeśli mało zarabiamy to powinniśmy płacić niskie podatki lub zerowe a tych przeklętych bogaczy należy pogonić i puścić z torbami. To rozumowanie nie jest naszą specjalnością, ale na Zachodzie także jest wszechobecne. Tylko tam politycy są bardziej świadomi roli pracodawców czy też kapitałodawców-inwestorów. W naszym kraju niestety przepisy są tak skomplikowane i nieprzejrzyste, że śmiem twierdzić, iż każdy z nas powinien trafić do więzienia za oszustwa podatkowe. Wszystko bowiem zależy od interpretacji lokalnego urzędnika skarbowego, który nie ponosi żadnych kar finansowych za błędne decyzje!!! Sytuacja powoli się poprawia, ale lobby kontrolowania nas i naszych portfeli jest jeszcze bardzo mocne.